Aryna Sabalenka uchodziła za najgroźniejszą rywalkę Igi Świątek podczas tegorocznego Rolanda Garrosa. Białorusinka nieoczekiwanie przegrała w półfinale z Karoliną Muchovą, choć prowadziła już w trzecim secie 5:2 i 30-0.
Gdy Polka świętowała trzecie w karierze zwycięstwo w Paryżu, Sabalenka spędzała czas ze swoim ukochanym. Wszystkim pochwaliła się w mediach społecznościowych.
Wypoczynek kontynuowała także w niedzielę. Wybrała się na spacer i opublikowała zdjęcie w koszulce z napisem "Fu** it" (ang. "pie****ć to" - dop. red.; zobacz zdjęcie poniżej).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Momentalnie wywołało to spekulacje. Wszystko ze względu na to, co działo się wokół Sabalenki podczas turnieju w Paryżu.
Podczas konferencji prasowych wielokrotnie była pytana o wojnę. Później zaczęła je opuszczać, tłumacząc się zdrowiem psychicznym. Mówiła, że "czuje się zagrożona".
- Dajcie mi przerwę od polityki - rzuciła po przegranym półfinale z Karoliną Muchovą (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). Wcześniej, przyparta do muru przez dziennikarzy, przyznała, że nie popiera prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Białorusinka musi także na co dzień mierzyć się z hejterami. Niewykluczone zatem, że hasło, które pojawiło się na jej koszulce, było skierowane do nich. Należy spodziewać się, że wiceliderka światowego rankingu zostanie zapytana o to przy okazji kolejnego turnieju.
Czytaj także:
- Djoković przeszedł do historii. To zrobił po ostatniej piłce finału [WIDEO]
- Po finale zapytali Świątek o wojnę. "To jedyne, co mogę powiedzieć"