Radosna chwila dla Agnieszki Radwańskiej. Udany debiut

Agnieszka Radwańska kojarzy się polskim kibicom z sukcesami odnoszonymi na światowych kortach. W ostatnim czasie była tenisistka próbuje swych sił w padlu. W tym tygodniu reprezentuje biało-czerwone barwy w mistrzostwach Europy.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Agnieszka Radwańska Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
W listopadzie 2018 roku Agnieszka Radwańska ogłosiła zakończenie tenisowej kariery. Krakowianka wygrała prestiżowy turniej WTA Finals w Singapurze (2015) oraz była w finale Wimbledonu 2012. Na jej koncie znalazło się w sumie 20 tytułów imprez głównego cyklu.

Po zakończeniu zawodowej kariery "Isia" pozostała przy sporcie, ale już w innej roli. Była m.in. dyrektorką turnieju w Kozerkach czy kapitanem reprezentacji Polski w zawodach United Cup 2023. Nie porzuciła całkowicie tenisowej rakiety, bowiem brała udział w turniejach legend (została m.in. mistrzynią Australian Open 2023).

W tym tygodniu Radwańska powróciła do rywalizacji, ale w innym sporcie. Nasza była utytułowana tenisistka znalazła się w kadrze reprezentacji Polski w padlu na mistrzostwa Europy organizowane przez federację FEPA w portugalskim Oeiras.

Biało-Czerwone wystawiły skład, w którym znalazły się m.in. znane tenisistki. Oprócz Radwańskiej są również była pierwsza rakieta Polski, Marta Domachowska (prywatnie partnerka życiowa Jerzego Janowicza) oraz Aleksandra Rosolska (siostra utytułowanej deblistki Alicji Rosolskiej).

Rywalizacja w Oeiras toczy się w parach. Radwańska stworzyła debel z Domachowską. Polki mogą się już pochwalić pierwszymi sukcesami. W I rundzie nasze panie pewnie zwyciężyły mołdawską parę Diana Racu i Vera Racu 6:0, 6:0. Z kolei w drugiej fazie okazały się lepsze od Brytyjek Ciere Maraide Mullins i Roisin Mullins 6:1, 6:2.

We wtorek poprzeczka pójdzie już znacznie wyżej. Na drodze Radwańskiej i Domachowskiej staną bowiem rozstawione z drugim numerem Portugalki Catarina Santos i Margarida Fernandes.

Czytaj także:
Niekoleżeński finał Huberta Hurkacza. Dwa tie-breaki rozstrzygnęły o tytule
Trzygodzinny finał w Wiedniu. Jannik Sinner zdetronizował mistrza

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu
Czy lubisz grać w padla?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×