W pojedynku III rundy Mirra Andriejewa była w poważnych opałach. Co prawda 16-letnia Rosjanka dobrze zareagowała na porażkę w premierowej odsłonie i wygrała drugą część spotkania, ale w decydującym secie znów musiała gonić wynik.
Gdy Diane Parry zdobyła przełamanie, jej młoda przeciwniczka stała się nerwowa. Przy stanie 2:0 i 40-40 podawała Francuzka. Rosjanka nie wytrzymała wymiany i wpakowała bekhend w siatkę.
Wówczas doszło do kuriozalnej sytuacji. Andriejewa odwróciła się plecami do rywalki i wyładowała swoją złość po przegranym punkcie... gryząc się w ramię.
Kamery Eurosportu wyłapały, jak to zachowanie pozostawiło na ręce Rosjanki wyraźną "pamiątkę". Mimo tego młoda tenisistka zdawała się tym nie przejmować i kontynuowała grę.
Ostatecznie Andriejewa zanotowała spektakularny powrót. Choć przegrywała już 1:5 w trzecim secie, to zdołała doprowadzić do super tie-breaku. W rozgrywce tej okazała się lepsza od Francuzki i zwyciężyła w całym spotkaniu 1:6, 6:1, 7:6(5).
Klasyfikowana na 47. miejscu w rankingu WTA Andriejewa awansowała do 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open 2024. W niedzielę jej przeciwniczką będzie Czeszka Barbora Krejcikova.
Czytaj także:
Już jest najlepszy. Hubert Hurkacz polskim rekordzistą w Australian Open
Rusza juniorski Australian Open. Dwoje Polaków powalczy w Melbourne
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie