Serena Williams i Maria Szarapowa do finału doszły z kompletem zwycięstw. Amerykanka, zdobywczyni 15 wielkoszlemowych tytułów w singlu, po raz drugi w karierze imprezę zakończyła z bilansem spotkań 5-0 - wcześniej pokusiła się o taki wyczyn w 2009 roku. Pozostałe tenisistki, które dokonały takiej sztuki to Kim Clijsters (2003), Justine Henin (2007), Venus Williams (2008) i Petra Kvitova (2011).
Droga do finału Williams:
Andżelika Kerber 6:4, 6:1 (1:18)
Na Li 7:6(2), 6:3 (1:50)
Wiktoria Azarenka 6:4, 6:4 (1:35)
Agnieszka Radwańska 6:2, 6:1 (1:01)
Droga do finału Szarapowej:
Sara Errani 6:3, 6:3 (1:31)
Agnieszka Radwańska 5:7, 7:5, 7:5 (3:12)
Samantha Stosur 6:0, 6:3 (1:05)
Wiktoria Azarenka 6:4, 6:2 (1:36)
Williams, triumfatorka Masters także z 2001 roku, sezon zakończyła wygrywając 12 spotkań z rzędu (siedem na Flushing Meadows, pięć w Stambule). Amerykanka wygrała 48 z ostatnich 50 spotkań. W tym czasie wywalczyła sześć tytułów (m.in. dwa wielkoszlemowe i olimpijskie złoto), a przegrała jedynie z Virginie Razzano (I runda Rolanda Garrosa) i Andżelikę Kerber (ćwierćfinał w Cincinnati). Szarapowa w tym sezonie zdobyła brakujące trofeum do pełnej puli Wielkich Szlemów (Roland Garros). Pokonując Azarenkę w półfinale Rosjanka wygrała 60. mecz w roku (kończy sezon z bilansem spotkań 60-11). Serena w całym sezonie poniosła cztery porażki i odniosła 58 zwycięstw.
Było to trzecie spotkanie obu tenisistek w sezonie - w Madrycie (ćwierćfinał) i w turnieju olimpijskim (finał) Williams oddała Szarapowej w sumie pięć gemów. Rosjanka jedyne dwa zwycięstwa nad Amerykanką odniosła w 2004 roku w dwóch finałach: Wimbledonu i właśnie w Mistrzostw WTA, które wtedy odbywały się w Los Angeles. Szarapowa w pamiętnym boju (w jego trakcie Serena nabawiła się kontuzji) w finale kończącej sezon imprezy wróciła z 0:4 w III secie. Po ośmiu latach Amerykanka pokonała Rosjankę w Masters i podwyższyła łączny bilans ich pojedynków na 10-2.
Kirilenko i Pietrowa mistrzyniami debla
Williams to jedyna tenisistka na świecie, która jest w stanie znokautować tenisistkę po drugiej stronie siatki, nawet gdy ta gra bardzo dobry tenis. Może tym razem nie zdeklasowała rozgrywającej naprawdę dobre zawody Szarapowej, ale jej zwycięstwo ani przez moment nie podlegało dyskusji. W ciągu 89 minut Amerykanka zapisała na swoje konto 40 kończących uderzeń robiąc przy tym ledwie 14 niewymuszonych błędów. Szarapowej naliczono 13 piłek wygranych bezpośrednio i 12 błędów własnych. Williams posłała 11 asów, a przy swoim pierwszym podaniu straciła tylko sześć punktów. Amerykanka nie broniła ani jednego break pointa, a sama wykorzystała trzy z sześciu szans na przełamanie oraz zdobyła 15 z 21 punktów przy całkiem dobrym drugim podaniu Szarapowej.
W piątym gemie I seta Williams zaliczyła przełamanie piekielnym bekhendem, a w szóstym zaserwowała trzy asy i prowadziła 4:2. W złożonym z 16 piłek siódmym gemie obie tenisistki pokazały kawał dobrego tenisa. Serena w wielkim stylu odegrała stop woleja Rosjanki, która obroniła dwa break pointy i kombinacją dwóch forhendów utrzymała podanie. Williams nie pozwoliła sobie na ani chwilę serwisowej słabości i seta zakończyła w 10. gemie. Forhend i dwa świetne serwisy dały Amerykance trzy piłki setowe i wykorzystała trzecią serwując asa. W całym secie Serena przy swoim serwisie przegrała sześć piłek, z czego trzy oddała podwójnymi błędami.
W gemie otwarcia II seta Williams znakomicie zaatakowała dwa bardzo dobre serwisy Rosjanki - pierwszy return dał jej break pointa, po drugim przeszła od razu do ataku i skończyła smeczem. Łatwy gem serwisowy zakończony asem dał Amerykance prowadzenie 2:0. W czwartym gemie Serena po raz pierwszy znalazła się w kłopocie przy podaniu - przegrywała 0-30, gdy Szarapowa jej woleja znakomicie odegrała bekhendem po krosie. Amerykanka uruchomiła jednak wspaniały serwis i zdobyła cztery punkty popisując się drajw-wolejem, krosem bekhendowym i forhendem. Rosjanka ambitnie walczyła i dwa razy wróciła z 15-30 (trzeci, piąty gem), a w siódmym gemie nawet obroniła break pointa, ale nie znalazła sposobu na odebranie podania fantastycznie dysponowanej Serenie. Trzeci triumf w imprezie Amerykanki stał się faktem, gdy w dziewiątym gemie po raz trzeci przełamała Szarapową. Efektowny forhend dał jej dwie piłki mistrzowskie i wykorzystała już pierwszą piekielnym returnem.
Mistrzostwa WTA, Stambuł (Turcja)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 4,9 mln dol.
niedziela, 28 października
finał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 3) - Maria Szarapowa (Rosja, 2) 6:4, 6:3