Francuski Szlem i upadki mistrzyń - podsumowanie turnieju kobiet Wimbledonu

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Największe wydarzenie turnieju: Francja na topie

Francję ucieszyła nie tylko Marion Bartoli, ale także 20-letnia Kristina Mladenović, która w parze z Danielem Nestorem święciła triumf w grze mieszanej. Pokonali oni w finale 5:7, 6:2, 8:6 Lisę Raymond i Bruno Soaresa po obronie dwóch piłek meczowych. Piękna blondynka, która tak jak Bartoli rezyduje w Szwajcarii (mieszka w Porrentruy), zdobyła dla Francji pierwszy wielkoszlemowy tytuł w mikście od 2007 roku (Nathalie Dechy - Roland Garros) i drugi w XXI wieku w Londynie (Mary Pierce w 2005). Czy to początek powrotu francuskiego tenisa do łask?

Pozytywne zaskoczenie turnieju: Kirsten Flipkens

Gdyby nie kontuzja Wiktorii Azarenki, o półfinale mogłaby pewnie tylko pomarzyć, ale w pełni zasłużyła sobie na to wyróżnienie. Kąśliwy slajs, świetny forhend oraz wolej, a także solidny serwis zaprowadziły Flipkens aż do półfinału. W ćwierćfinale w trzech setach pokonała mistrzynię z 2011 roku, Petrę Kvitovą, notując 23 kończące uderzenia i robiąc zaledwie pięć niewymuszonych błędów. Belgijka 10 lat po triumfie w juniorskim Wimbledonie, w All England Club osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy półfinał w profesjonalnej karierze, która była hamowana przez kontuzje.

Gdy rok temu przystępowała do turnieju w Den Bosch była klasyfikowana na 262. miejscu w rankingu. Doszła wtedy do półfinału, a w tym sezonie w tej holenderskiej imprezie zaliczyła finał. Flipkens od początku 2013 roku awansowała w rankingu o 39 lokat, a po życiowym osiągnięciu w All England Club zadebiutowała w Top 15. Mimo choroby (długo leczyła zakrzepy krwi) oraz utraty wsparcia ze strony belgijskiej federacji, nie załamała się i z pomocą Kim Clijsters podjęła kolejną próbę odbudowy, tylko tym razem praktycznie od zera. Jej awans do Top 20 dokonał się w niesłychanie zawrotnym tempie i trzeba się cieszyć, że prezentująca tak miły dla oka tenis zawodniczka w końcu jest w stanie grać na miarę swoich olbrzymich możliwości.

Kontrowersja turnieju: Podanie dłoni przez Agnieszkę Radwańską

Po półfinałowym meczu Radwańskiej z Lisicką bardzo mocno komentowano to, w jaki sposób krakowianka podała Niemce dłoń przy siatce. I tutaj mamy dwie wersje wydarzeń, bo i dwa różne zdjęcia - na jednym Polka ma odwróconą głowę, na drugim spogląda w stronę Niemki. Niedopuszczalny, łamiący londyńską etykietę gest czy tylko chłodny uścisk dłoni, jakich było wiele w zawodowym tenisie? Każdy fan tenisa w tej sprawie ma już wyrobioną opinię, ale ta sytuacja pokazała jak łatwo jest manipulować rzeczywistością przy pomocy zdjęć.

Najlepszy serwis turnieju: Sabina Lisicka

Serwis to szczególnie groźna broń Lisickiej, nie bez powodu nazywa się ją europejską wersją Sereny Williams. Sabina, która w 2010 roku przechodziła żmudną rehabilitację po potwornej kontuzji kostki, w całym turnieju zaserwowała 45 asów i została pierwszą niemiecką finalistką wielkoszlemowej imprezy od czasu Steffi Graf (Wimbledon 1999). W wielkoszlemowym finale w rywalizacji singlistów w XXI wieku w finale wystąpił tylko jeden jej rodak: Rainer Schuettler (Australian Open 2003).

Problem turnieju: Co z tą trawą?

Liczne upadki i kontuzje czołowych rakiet świata, tak w turnieju kobiet, jak i mężczyzn, każą się zastanowić nad jakością przygotowanej w tym roku trawy w Londynie. Z drugiej strony większość największych gwiazd przystąpiła do Wimbledonu bez rozegrania choćby jednego meczu na trawie. I tutaj wraca jak bumerang odwieczny problem krótkiej przerwy między Rolandem Garrosem a Wimbledonem i braku czasu na przejście z kortów ziemnych na trawę. Turniejów na zielonym dywanie jest w kalendarzu stanowczo za mało, ale sprawa rozbija się oczywiście o finanse. Fakt, że po Wimbledonie organizowane są jeszcze turnieje na ceglanej mączce, a na trawie nie ma już żadnego (w cyklu kobiet) jest znamienny. Od 2015 roku między paryską a londyńską lewą Wielkiego Szlema będzie trzy tygodnie przerwy (czyli jeden więcej). Pytanie czy największe gwiazdy nie potraktują dodatkowego tygodnia jako okazji na dłuższy odpoczynek po intensywnym sezonie na korcie ziemnym?

Cytat turnieju: Agnieszka Radwańska

Zapytana o chłodne pożegnanie i szybkie opuszczenie kortu po meczu z Lisicką, Polka odpowiedziała pytaniem: - Może powinnam tam zostać i zatańczyć? Co miałam zrobić?

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×