W poniedziałek doszło na Louis Armstrong Stadium do interesującego pojedynku. Iga Świątek zmierzyła się z Belindą Bencić w ramach IV rundy wielkoszlemowego US Open 2021. Pierwszy set stał pod znakiem niesamowitej walki ze strony obu pań. W drugiej partii Szwajcarka okazała się lepsza o przełamanie i to ona wygrała ostatecznie 7:6(12), 6:3.
- Pierwszy set był bardzo wyrównany, a w tie breaku niemal zawsze potrzebne jest szczęście. Bardzo się cieszę, że wygrałam ten tie break, ponieważ w innym wypadku byłoby mi trudniej. Drugiego seta zaczęłam już bardziej zrelaksowana. Atmosfera na korcie była niesamowita - powiedziała Bencić w pomeczowym wywiadzie na korcie.
Pod koniec lutego Szwajcarka zmierzyła się ze Świątek w finale imprezy WTA 500 w Adelajdzie, gdzie zdobyła zaledwie cztery gemy. - W kobiecym tenisie każdy mecz jest inny. Nie można tylko patrzeć na poprzednie wyniki. O tamtego czasu sporo się poprawiłam, dlatego być może było to dla Igi trochę inne. Bardzo się cieszę, że udało mi się awansować do kolejnej fazy - wyznała.
W sierpniu Bencić wywalczyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio. W Nowym Jorku jest już w ćwierćfinale i to bez straty seta. - Uważam, że jestem sprawdzana w każdym meczu. Poniedziałkowy pojedynek był dla mnie większym wyzwaniem, ponieważ Iga gra trochę inaczej i niewygodnie dla mnie. Cieszę się z wygranej, choć nie do końca z mojej postawy. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawienia - stwierdziła 12. rakieta świata.
Bencić o miejsce w półfinale US Open 201 powalczy w środę z Amerykanką Shelby Rogers lub Brytyjką Emmą Raducanu.
Czytaj także:
Barbora Krejcikova górą w starciu mistrzyń Rolanda Garrosa
Przebojowa Kanadyjka robi furorę w Nowym Jorku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!