Żużel. Włókniarz powalczy o trzeci z rzędu triumf na Motoarenie. Unia mocna w Grudziądzu

Po blisko dwóch tygodniach przerwy powraca PGE Ekstraliga. W ostatniej kolejce pierwszej części rundy zasadniczej nie zabraknie interesujących pojedynków. Oto mała garść ciekawostek i statystyk przed najbliższymi spotkaniami krajowej elity.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Fredrik Lindgren (z lewej) i Leon Madsen WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (z lewej) i Leon Madsen
Pierwsza rywalizacja 7. rundy PGE Ekstraligi to ta zdecydowanie faworyzowanej Moje Bermudy Stali z Arged Malesą. Po raz ostatni te zespoły mierzyły się ze sobą nie tak dawno, bo w 2019 roku w dwumeczu barażowym. Tam dwukrotnie wyraźnie lepsi byli gorzowianie, którzy w piątek ciepło powinni powitać Tomasza Gapińskiego, czyli swojego byłego zawodnika, który niegdyś odjechał 44 mecze dla Stali. A czy dojdzie tutaj do zaciętych pojedynków liderów? Statystyki mówią, że akurat Chris Holder średnio przepada za gorzowskim owalem (średnia biegowa z ostatnich pięciu występów na nim to 1,600), z kolei Bartosz Zmarzlik wygrał w tym sezonie... 72 procent wszystkich swoich wyścigów, w czym jest zdecydowanie najlepszy w lidze.

W piątek wieczorem pierwsze z dwóch najciekawszych starć tej kolejki. For Nature Solutions Apator Toruń spróbuje nie dopuścić do trzeciej z rzędu wygranej zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa na Motoarenie i piątej ogólnie, jeśli mowa o PGE Ekstralidze. A ponadto wyjścia rywali na prowadzenie w ogólnym bilansie spotkań pomiędzy tymi drużynami, który wynosi: 42 wygrane jednych i drugich. Uwaga Aniołów musi być skupiona na Leonie Madsenie, który w Toruniu od sezonu 2017 wykręcił średnią znakomitą, bo aż 2,650.

W niedzielę na początek mecz ZOOleszcz GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno. Dla gospodarzy Byki są prawdziwym katem, bo wygrały z nimi ostatnich osiem konfrontacji, a ich średnia punktowa z pięciu poprzednich wizyt na obiekcie przy Hallera wynosi 49,2. GKM ma jednak nadzieję, że absolutny debiut Davida Bellego na jego torze nie wypadnie zbyt okazale, a Krzysztof Kasprzak, który od roku 2007 legitymuje się ujemną statystyką (21:35) w pojedynkach z Januszem Kołodziejem, znajdzie sposób na tego rywala.

Będzie to spotkanie wicemistrza z mistrzem Polski, ale z dość wyraźnym faworytem w osobach tych, którzy przed rokiem zgarnęli srebro. Liderujący tabeli Motor Lublin liczy tym razem na pokonanie Betard Sparty Wrocław, która jako jedyna z ostatnich 13 meczów w Kozim Grodzie nie dała się pokonać (remis 45:45 w ubiegłorocznym finale). Siła miejscowych jest jednak obecnie bardzo duża, o czym świadczy fakt, że wygrali oni w tym sezonie już 22 razy po 5:1.

Maciej Janowski zaliczył nieudane występy w Lublinie podczas rund Grand Prix Polski, ale w lidze spisuje się tam nieźle, bo też od roku 2019 osiągnął na tamtejszym torze średnią biegową 2,136. Tai Woffinden może z kolei w niedzielny wieczór świętować przekroczenie granicy 2000 punktów biegowych zdobytych w najwyższej lidze w Polsce (nie licząc spotkań barażowych).

CZYTAJ WIĘCEJ:
Doszliśmy do ściany. Powrót KSM jest nieunikniony
Żużel według Jacka: Prezesi wystawiają na śmieszność regulamin [FELIETON]

ZOBACZ WIDEO Leszek Demski sędzią VAR? "Ja też nie jestem nieomylny"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Włókniarz wygra w piątek w Toruniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×