Zachowanie przedstawicieli Cellfast Wilków Krosno nie może specjalnie dziwić, bo żaden pierwszoligowiec nie chce powtórzyć zeszłorocznego błędu ostrowian, którzy nie brali pod uwagę awansu do PGE Ekstraligi i za kompletowanie składu wzięli się dopiero, gdy wszyscy czołowi zawodnicy mieli już miejsce pracy na kolejny sezon. Wnioski wyciągnęli zresztą nie tylko krośnianie, ale także przedstawiciele Stelmet Falubazu Zielona Góra i Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Osoby ze środowiska przekonują jednak, że największy rozmach mają działacze Wilków Krosno, którzy mają coraz większy apetyt. Głód żużla na najwyższym poziomie jest w tym mieście tak duży, że praktycznie nie muszą się martwić o finanse. Już teraz budżet klubu to około sześć milionów złotych, więc nie będzie żadnych problemów, by po ewentualnym awansie zwiększył się nawet do 13-15 milionów. To z kolei pozwala celować w naprawdę hitowe transfery.
Co ciekawe, finanse wcale nie muszą być jedynym argumentem tego zespołu w rozmowach z ewentualnymi kandydatami do jazdy w klubie. Niespodziewanym atutem może okazać się... lokalizacja klubu. Choć od lat mówi się, że drużynom ze wschodu Polski trudniej jest przekonać żużlowców, ta zasada nie musi mieć zastosowania akurat w tym przypadku. Chodzi bowiem o to, że krośnianie chcą zakontraktować zawodników pochodzących z tego regionu, dla których kontrakt w Wilkach miałby być szansą na pozbycie się długich podróży na treningi i domowe mecze.
ZOBACZ WIDEO Pracował nad słabościami i okazał się objawieniem. Bellego mówi, co jeszcze musi poprawić
Z tego też powodu w gronie kandydatów do jazdy w zespole wymieniani są choćby Martin Vaculik, Bartłomiej Kowalski czy Janusz Kołodziej. Z tej trójki tylko transfer Kołodzieja wydaje się być z góry niemożliwy do zrealizowania. Zawodnik od lat deklaruje lojalność wobec leszczyńskich działaczy, a mało prawdopodobne, by wobec możliwego odejścia z Unii Piotra Pawlickiego, ktoś dopuszczał w ogóle możliwość pozbycia się najważniejszego zawodnika.
Jeśli chodzi o Vaculika i Kowalskiego, to w ich przypadku sytuacja wydaje się znacznie łatwiejsza, o ile oczywiście obaj będą mieli ochotę czekać z ostatecznymi decyzjami aż do finałowych rozstrzygnięć w eWinner 1. Lidze.
Z perspektywy kibiców Wilków najważniejsze jest jednak to, że działacze wciąż myślą o rozwoju drużyny i mają ambitne plany na kolejne lata. Zawodnicy z obecnego składu też nie mają powodu do niepokoju, bo wiedzą, że dla najlepszych znajdzie się miejsce w zespole na kolejny sezon, a klub wciąż będzie walczył o zwycięstwa.
Czytaj więcej:
Bohater GKM zasypany ofertami?!
Kibice Włókniarza są rozgoryczeni