Żużel. Smolinski wrócił na tor w wielkim stylu. Mówi o planach na końcówkę sezonu

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski na prowadzeniu

20 punktów w siedmiu biegach i zwycięstwo w zawodach - to wynik Martina Smolinskiego, który po kilku miesiącach przerwy wrócił do ścigania. Zawodnik nie ukrywa ekscytacji i mówi otwarcie, że nie oczekiwał, aż takiego rezultatu.

W piątkowy wieczór w Cloppenburgu rozegrano kolejną edycję turnieju "Night of the Fights". W obsadzie znalazł się m.in. Martin Smolinski dla którego był to pierwszy występ po długiej przerwie.

Niespełna 38-letni zawodnik na początku maja musiał się poddać operacji wstawienia sztucznego biodra i groziło mu nawet przedwczesne zakończenie sezonu. Ostatecznie tak się nie stało, a w sierpniu znów kręcił treningowe kółka.

W piątkowy wieczór przypomniał o sobie podczas zawodów i chyba nikt nie spodziewał się tego, że będzie on aż tak skuteczny. Przy swoim nazwisku zapisał dwadzieścia punktów, a jedyną porażkę zaliczył z Maticem Ivacicem.

ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"

- Byłem bardzo zadowolony z tego, jak to było po treningach i czułem się dobrze oraz pewnie, że mogę zrobić kolejny krok - powiedział w rozmowie ze speedweek.com.

Zawodnik nie ukrywa, że jazda solo to jedno, ale zupełnie czymś innym jest ściganie z trójką rywali. Chciał zobaczyć, jak wtedy zachowa się jego ciało, tym bardziej że impreza w Cloppenburg jest jedną z najważniejszych w niemieckim kalendarzu sportu żużlowego, a i on sam ma wiele powodów, by tam startować.

- Chciałem zobaczyć, co się da zrobić, ale nie sądziłem, że pójdzie mi aż tak dobrze - dodał zawodnik, który nie ukrywał radości z powrotu do ścigania.

Równie zadowolony z występu reprezentanta Trans MF Landshut Devils był menedżer Diabłów - Sławomir Kryjom, który śledził na bieżąco wyniki z niemieckiego turnieju. "Martin Smolinski po 3 seriach 3,2,3. Cieszy mnie to bardzo" - napisał na Twitterze.

Zawodnik zdradził na łamach niemieckich mediów, że nie będzie startował w zawodach Longtracku w tym sezonie, a w planach ma trzy występy na torach klasycznych - w Landshut, Abensbergu oraz w Olching.

Czytaj także:
Smektała stanął murem za swoim trenerem
Czeka na oferty. W przeciwnym razie pójdzie do... kopalni

Źródło artykułu: