Żużel. Ile potrwa absencja Lindgrena? We Włókniarzu rozkładają ręce

Instagram / fredriklindgren66 / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
Instagram / fredriklindgren66 / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

Jak grom z jasnego nieba spadła na częstochowski Włókniarz informacja, że Fredrik Lindgren nie wystartuje w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. Przynajmniej na razie nie wiadomo, ile dokładnie potrwa absencja Szweda.

Jeszcze w sobotni wieczór Fredrik Lindgren rywalizował o punkty w 5. rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata w Gorzowie Wielkopolskim. Nikt wówczas nie spodziewał się, że nie weźmie on udziału w zaplanowanym na niedzielę meczu PGE Ekstraligi. Tak się jednak stało.

Informacja o absencji Szweda pojawiła się w niedzielę tuż przed godzinę 15. Kiedy decyzja została przekazana sztabowi szkoleniowemu zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa?

- Była w sobotę, a w niedzielę była to już bardziej misja braku Fredrika i tego, jak ułożyć ten mecz od A do Z, by miało to ręce i nogi - przyznał po meczu w rozmowie z WP SportoweFakty, Jarosław Dymek.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

Zwolnienie lekarskie, jakie przedstawił Lindgren oznacza, że zawodnika zabraknie również w zawodach rozgrywanych w ostatnim tygodniu czerwca, a jest to finał krajowych mistrzostw oraz w niedzielnym meczu we Wrocławiu.

Sam zawodnik w oświadczeniu poinformował, że po konsultacji z lekarzem postanowił zawiesić start na kilka tygodni. Zapytaliśmy kierownika częstochowskiej drużyny, czy była już rozmowa z żużlowcem na temat tego, jaki okres czasu może określać "kilka tygodni", czy będzie to okres np. czternastu dni, miesiąca, czy nawet i dłużej.

- Dziś skupiliśmy się na meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, a nie na rozmowach, kiedy wróci Fredrik. Spadło to nas nas nieco niespodziewanie i trzeba było rozpisać program tak, by poradzić sobie bez niego. Teraz trzeba poukładać wszystko z sensem na mecz we Wrocławiu. Oczywiście, że w między czasie będą prowadzone rozmowy z Fredrikiem, ale na ten moment musimy sobie radzić bez niego i tyle - dodał nasz rozmówca.

Czytaj także:
Jeździ na żużlu 13 lat, a taki wynik wykręcił po raz pierwszy
Gwiazda ligi na mecze jeździ koleją. Wszystko przez drożyznę

Komentarze (8)
avatar
speed01
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
RECON_1
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coz mozma rzec...sam.na siebie bata kreci,i za rok nie bedzie mogl liczyc na tyle $£€ ile by chcial...chyba ze to zagranie taktyczne medalikow. 
avatar
smok
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Lindgren to sobie jaja robi. 
avatar
stary_trener
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby juz nigdy nie wracal bo to kombinator i nikczemnik! 
avatar
szurszacz1
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czyżby ten sam cyrk jak w 2014 roku???