Żużel. Duży ruch wokół Drabika. Kluby wyczuły szansę

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Po znakomitym początku sezonu w wykonaniu Maksyma Drabika wydawało się, że Motor pozyskał ważne ogniwo na lata. Taki scenariusz wciąż jest możliwy, ale w samym Lublinie pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy opłaca się inwestować w 24-latka.

W teorii koncepcja składu Motoru Lublin na kolejny sezon wydawała się dość oczywista - do czterech dotychczasowych seniorów miał dojść Bartosz Zmarzlik, a drużyna w takim składzie znów miała być faworytem do złotego medalu.
Teraz sytuacja lublinian już nie jest taka oczywista. Bardzo prawdopodobny jest transfer Mikkela Michelsena, o czym informowaliśmy już wcześniej. Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość Maksyma Drabika.

Ten sezon pokazał co prawda, że żużlowiec wciąż ma olbrzymie możliwości i może wygrywać z najlepszymi w PGE Ekstralidze, ale niestety potwierdził także, że Drabik to skrajny indywidualista, który chodzi własnymi ścieżkami. Jeszcze przed sezonem lublinianie liczyli przede wszystkim, że dobra atmosfera w drużynie sprawi, że zawodnik otworzy się na innych i to nie tylko w parku maszyn.
Nagrania dziennikarzy Canal+ z piątkowego meczu Motoru z ZOOleszcz GKM Grudziądz pokazały, że komunikacja pomiędzy Maksymem Drabikiem a resztą drużyny, wciąż nie stoi na najwyższym poziomie (Drabik nie pojawił się na odprawie zespołu i wolał sam walczyć z problemami).

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cegielski: Potrzebna jest reforma finansów zawodników

To zresztą nie pierwsze nieporozumienie, bo Drabik miał już rozmowę z działaczami po meczu z Arged Malesa Ostrów, gdy zrezygnował z jazdy w trakcie biegu, pozbawiając tym samym Grzegorza Walaska szans na punkt bonusowy.

O tarciach na linii władze Motoru - Maksym Drabik mówi się w środowisku już dość otwarcie, a taka sytuacja zachęciła część prezesów do złożenia ofert 24-latkowi. Na rynku jest bardzo niewielu zawodników, którzy deklarują chęć zmiany środowiska, więc kluby chcą wykorzystać każde, nawet najmniejsze nieporozumienie zawodników z ich obecnymi przełożonymi. Pozyskaniem Drabika mogą być z kolei zainteresowani działacze GKM Grudziądz, Włókniarza Częstochowa oraz ewentualnie beniaminka.

Niespodziewanie więc wokół Drabika zrobił się w ostatnich dniach spory ruch, a jego przyszłość klubowa nie wydaje się tak pewna, jak jeszcze kilka tygodni temu. Oczywiście wciąż najbardziej prawdopodobne jest pozostanie zawodnika w Lublinie, ale władze Motoru wcale nie muszą być zdeterminowane, by faktycznie do tego doszło.

Czytaj więcej:
Apator celował w hit transferowy
Jak za rok będzie wyglądała Unia Leszno

Komentarze (27)
avatar
EPICKI WNIKLIWY
20.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
JA BYM MU DAŁ JESZCZE SZANSĘ ZA ROK GDYBY IŚĆ TĄ LOGIKĄ TO HAMPELA JUŻ BY W LBN NIE BYŁO A JAK JEŹDZI TERAZ KAŻDY WIDZI JAK DRABIK ODPALI BĘDZIE JEDNYM Z LIDERÓW JAK NIE TO SOLIDNA DRUGA LINIA Czytaj całość
avatar
Królowa Leszno
20.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A niech idzie, najlepiej do 1 ligi. 
avatar
speed01
19.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Puka znowu dał popis... Artykuł totalnie O NICZYM, pierwszy lepszy kibic mógłby takie coś sklecić, nie potrzeba do tego "redaktora". 
avatar
Stresor74
19.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wiem czy Motor będzie "walczył" o Drabika... Wydaje się, że jest super jak jest wynik sportowy jak zaczynają się problemy sprzętowe to wtedy zaczynamy widzieć prawdziwego Maksia z dziwnymi Czytaj całość
avatar
Kacper.UL
19.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czyli ten złoty sen Pacanowa z Drabikiem dobiega końca.Ehhh...Ty Maks wracaj do Jawala normalnie.