Dobre wyniki zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa w drugiej części sezonu sprawiły, że drużyna wygrzebała się z lekkiego dołka i wjechała do play-off z pozycji wicelidera. Korzystne rezultaty to radość dla kibiców, ale i pokusa dla innych działaczy, by bardziej kusić ligowych rywali.
Dziś już wiemy, że w biało-zielonych barwach na pewno będzie występował lider i ulubieniec publiczności - Leon Madsen, który w lipcu wypracował porozumienie w sprawie nowej umowy.
Kibice czekają na kolejne komunikaty dotyczące wyglądu drużyny w przyszłym sezonie. - Gdybym teraz się rozgadał, to jaką kibice mieliby niespodziankę albo smutek za jakiś czas. Nie byłoby tego czegoś. Nie mogę powiedzieć na jakim etapie są rozmowy i czy są one pozytywne czy negatywne, bo chcę zrobić kibicom niespodziankę - powiedział w rozmowie z TV Orion, prezes Włókniarza Michał Świącik.
ZOBACZ WIDEO Jak będzie wyglądał nowy stadion w Lublinie? Kępa: Marzy mi się Grand Prix
Fani częstochowskiego klubu nie wyobrażają sobie drużyny bez Kacpra Woryny, który w tym sezonie wyrósł na jeden z filarów Włókniarza. Choć wszystko wskazuje na to, że rybniczanin zostanie w obecnym zespole, to oficjalnych wieści w tej sprawie nie ma.
- Chciałbym, aby Kacper Woryna został, bo jest niesamowitym zawodnikiem. Dwa lata temu gwarantowałem mu, że on się w Częstochowie rozwinie, że to jest klub i tor, który będzie mu służył. Myślę, że Kacper to potwierdzi, a gdzie mu będzie lepiej? Jeśli coś działa, to po co to zmieniać, ale jakie będzie stanowisko Kacpra i jak go kuszą inni, to ja tego nie wiem - dodał działacz.
Większość klubów PGE Ekstraligi już pod koniec lipca zamknęła kwestie kadrowe na przyszłoroczne rozgrywki. We Włókniarzu dojdzie do kilku zmian. Kosmetyczną będzie wymiana formacji młodzieżowej, bowiem Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki kończą wiek juniora. Pierwszy z nich zastąpi Jonasa Jeppesena w formacji U24, zaś częstochowianina chcą do siebie ściągnąć Cellfast Wilki Krosno, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Z Włókniarzem pożegna się również Fredrik Lindgren. A dwa wolne miejsca w podstawowym składzie wypełnić mają reprezentanci Motoru Lublin - Maksym Drabik (więcej na ten temat TUTAJ) oraz Mikkel Michelsen (więcej na ten temat TUTAJ). Co ciekawe, wspomniany Lindgren może trafić właśnie do Lublina.
- Taki zawodnik jak Mikkel byłby super zawodnikiem do naszej drużyny, ale kibice muszą wiedzieć, że to jest zawodnik w sferze marzeń dla nas. To nie są łatwe i proste sprawy. Jeśli przyjdzie okres listopadowy, a taki zawodnik jak Mikkel Michelsen by się zdecydował, to będzie wielki sukces Włókniarza i mój osobisty, a kibice będą się cieszyć - przyznał otwarcie Michał Świącik.
Wszystko wskazuje na to, że nie będzie zmian na stanowisku głównego trenera. Świącik w rozmowie z częstochowską telewizją potwierdził, że jest po słowie z Lechem Kędziorą.
Czytaj także:
Kontrowersje po wykluczeniu Zagara. Demski komentuje i wbija szpilę Jabłońskiemu
Poznaliśmy pierwszą mistrzynię wśród kobiet. Jeden z wyścigów trwał ponad... sto sekund