I tyle z zakazu. Polska federacja mięknie ws. Rosjan
W tym roku na europejskich torach nie wystąpił jeszcze żaden rosyjski żużlowiec i to nie tylko w zawodach międzynarodowych, ale także rozgrywkach ligowych. Od przyszłego roku ma się to zmienić, a wyjątkowo ma zostać potraktowanych trzech Rosjan.
Choć początkowo PZM w ogóle nie obawiano się interwencji prawników, to od pewnego czasu w federacji zaczął dominować pogląd o konieczności sprawdzenia zastosowanych rozwiązań pod kątem zgodności z prawem. Niekonstytucyjność zakazu zarzucił bowiem nie tylko wspominany Łaguta, ale nawet minister sportu Kamil Bortniczuk.
Po tych słowach władze PZM zamówiły opinię prawną i powoli szykują się do choćby częściowego złagodzenia przepisów. Prezes PZM Michał Sikora miał już nawet okazję do kilku nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami klubów, w których do tej pory jeździli zawieszeni zawodnicy, czyli For Nature Solutions Apatora Toruń i Betard Sparty Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Zawodnik Ostrovii liczył na angaż w PGE Ekstralidze! Teraz zdradził, ile finansowo straci na pozostaniu w OstrowieNie wiadomo, co dokładnie ustalono podczas tych rozmów, ale obie drużyny niemal natychmiast zaczęły budować swoje składy na przyszły rok w oparciu o zawieszonych Rosjan z polskimi paszportami, a w mediach pojawiły się nawet konkretne daty odwieszenia tych zawodników.
- Wokół tej sprawy narosło wiele mitów, dlatego chciałbym zapewnić, że żadna decyzja nie została jeszcze podjęta. Faktem jest, że w ostatnim czasie postanowiliśmy przekazać tę sprawę do sprawdzenia naszym prawnikom. Nie potrafię jednak ocenić, jakimi wnioskami zakończy się ta analiza, bo sprawa jest bardzo skomplikowana - mówi prezes PZM, Michał Sikora.
Prezes Sikora już wcześniej dał sobie czas do końca września na ustalenie strategii wobec trzech zawodników z polskimi obywatelstwami, czyli Artioma Łaguty, Emila Sajfutdinowa i Andrieja Kudriaszowa. Chodzi bowiem o to, by każdy z klubów i zawodników miał jasność odnośnie swojej przyszłości jeszcze przed rozpoczęciem sezonu transferowego. Pewne jest też to, że bez względu na datę ogłoszenia ewentualnego uchylenia zakazu, żaden z trójki zawodników nie będzie mógł wrócić do ścigania w tym roku.
- Ostateczną decyzję w tej sprawie będziemy mogli przedstawić najprawdopodobniej dopiero po wrześniowym Prezydium Zarządu PZM, które odbędzie się pod koniec września. Zapewniam jednak, że nawet jeśli zawodnicy mieliby wrócić do rozgrywek ligowych w przyszłym roku, to wykluczone jest, by w międzynarodowych zawodach reprezentowali Polskę. To zupełnie nie jest brane pod uwagę, podobnie jak na odwieszenie innych Rosjan - wyjaśnia Michał Sikora.
Zmiana postawy wobec wspomnianej trójki zawodników jest związana nie tylko z posiadaniem przez nich polskich obywatelstw, ale także ich zachowaniem od momentu wybuchu wojny. Żaden z tej trójki żużlowców nie zdecydował się na regularne występy w lidze rosyjskiej, która dość mocno włączyła się do utrwalania rosyjskiej propagandy.
Jeszcze w maju kilku rosyjskich żużlowców bez cienia skrępowania pozowało do zdjęcia z symbolem "Z" umieszczonym na jednym z plastronów. Sajfutdinow i Łaguta wycofali się z jazdy w Rosji, a Kudriaszow od początku rozgrywek wysyła zwolnienia lekarskie i robi wszystko, by nie musieć jeździć w swojej ojczyźnie.
Czytaj więcej:
PZM podjął decyzję w sprawie Dobruckiego
Jego przemiana to nie przypadek
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>