Żużel według Jacka: To skandal, że Wilki postanowiły się utrzymać [FELIETON]

Materiały prasowe / Archiwum Wilków Krosno / Na zdjęciu: Grzegorz Leśniak
Materiały prasowe / Archiwum Wilków Krosno / Na zdjęciu: Grzegorz Leśniak

- Metody Cellfast Wilków Krosno mnie nie bulwersują. Dziwią mnie natomiast histeryczne reakcje środowiska, które próbuje mówić o skandalu, bo beniaminek postanowił się utrzymać w PGE Ekstralidze - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menadżera klubu z Torunia.

***

Zapanowała jakaś dziwna histeria wokół agresywnych działań na rynku transferowym, które prowadzi beniaminek z Krosna. Część działaczy ma Cellfast Wilkom za złe, że bez respektu rozpychają się łokciami. W Krośnie najwyraźniej postanowili, że nie chcą być tylko dostarczycielem punktów i że spróbują pozostać w PGE Ekstralidze na dłużej. Dla niektórych to zachowanie skandaliczne.

Doniesienia medialne sugerują, że krośnianie działają naprawdę mocno. Osobiście liczę na ich skuteczność, bo to będzie z korzyścią dla całych rozgrywek. Nikt przecież nie chce powtórki z minionego sezonu, kiedy Arged Malesa Ostrów przegrywała mecz za meczem.

ZOBACZ Robert Sawina o swojej przyszłości w Toruniu

Metody Wilków mnie nie bulwersują, bo znam żużel. Nie pojawiłem się w tym środowisku wczoraj, więc mam świadomość, że słowo zawodników czasami jest warte naprawdę niewiele. Zrywanie ogłoszonych porozumień to nic nowego. Dziwie się, że prezesi są tym tak zbulwersowani, jakby na ich oczach działo się coś do tej pory niespotykanego.

Niektóre te historie często mają też drugie dno, bo coś jest dogadane, a później okazuje się, że po drodze pojawiają się zaległości w płatnościach. To prowokuje pewne zachowania, a konkurencja tylko czeka, żeby to wykorzystać.

Czytałem też na WP SportoweFakty wywiad z Piotrem Rusieckim, który powiedział, że Jason Doyle był tak zmęczony po gali PGE Ekstraligi, że nawet nie pofatygował się na umówione spotkanie, by zakomunikować, że odchodzi z Leszna. Jeśli tak było, to faktycznie słabo, aczkolwiek to na razie relacja jednej strony. Zakładam, że Australijczyk w najbliższym czasie o tym nie opowie. Tym też nie jestem jednak szczególnie zdziwiony, bo spotkałem na swojej żużlowej drodze wielu zawodników, dla których powiedzenie o takich sprawach prosto w twarz było zbyt dużą odwagą. Nigdy nie rozumiałem, co chcieli w ten sposób zyskać, ale też mnie to nie szokowało. Jestem również przekonany, że to zjawisko będzie się powtarzać.

Wszystkim zbulwersowanym działaniami Wilków mogę tylko powiedzieć, że oni nie mają innego wyjścia. Muszą tak postępować, a przecież najlepszą bronią są finanse. Pieniądz rządzi światem, a tym żużlowym to już w szczególności. Wilki to wykorzystają i nie ma w tym z ich strony niczego nagannego. Skoro mają pieniądze, to kto bogatemu zabroni.

Zobacz także:
Prezes Stali Gorzów o ofensywie Wilków Krosno
To on ma zastąpić Kasprzaka w Grudziądzu

Źródło artykułu: