Żużel. Mistrz świata, który 12 lat czeka na debiut w polskiej lidze

Instagram / peterboroughpanthers / Na zdjęciu: Michael Palm Toft
Instagram / peterboroughpanthers / Na zdjęciu: Michael Palm Toft

32 lata i żadnego wyścigu w Polsce, choć w Wielkiej Brytanii jest jedną z czołowych postaci. Michael Palm Toft, bo to o nim mowa, czeka na debiut w kraju nad Wisłą. Ten ma nadejść w kwietniu przyszłego roku.

[tag=20880]

Michael Palm Toft[/tag] jest jednym z kilku zawodników, których zakontraktowaniem pochwalił się nowy twór na mapie żużla w Polsce - KS Polonia Piła.

Patrząc na całe dotychczasowe zestawienie ekipy, w którą mówi się, że zamieszany jest Ryszard Dołomisiewicz, to Duńczyk ma szansę być wyróżniającą się postacią, a nawet liderem.

Palm Toft jak wielu zawodników swoją karierę zaczynał od mini żużla. Jako trzynastolatek sięgnął po złoty medal indywidualnych mistrzostw świata w klasie 250cc, kiedy to w Skaerbaek pozostawił w pokonanym polu m.in. Rene Bach i Andersa Mellgrena.

Jako 21-latek trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie związał się ze Scunthorpe Scorpions. Przebojem wdarł się w nowe środowisko. Szybko zaczął osiągać dobre wyniki, a szczególnie udane były dla niego play-offy w 2012 roku. W konfrontacji przeciwko Workington Comets wykręcił płatny komplet 21 punktów (3,3,2*,2*,3,2*,3)!

ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała

Długo na oferty z polskich klubów czekać nie musiał. W rozmowie z naszym serwisem przyznał, że miał pierwsze propozycje, ale nic z nich nie wynikło. Tymczasem na Wyspach zaczął zwiedzać kolejne kluby, zarówno z SGB Premiership, jak i SGB Championship, co pozwoliło mu nabrać na tyle dużo wiedzy i doświadczenia, że dziś może śmiało mówić o sobie, jako o czołowym zawodniku ligi brytyjskiej.

W 2018 roku podpisał kontrakt zwany "warszawskim" ze Stalą Rzeszów. Nie była to żadna wiążąca umowa, wobec czego mógł powalczyć o skład na Podkarpaciu, ale i równie dobrze znaleźć nowego pracodawcę. Nie udało się ani jedno ani drugie.

Co ciekawe, to we wspomnianym właśnie okienku transferowym miał się związać z Kolejarzem Opole. W jednym z wywiadów przyznał jednak, że przydarzyły mu się problemy techniczne z kontem e-mail i myślał, że... nigdy nie dostał odpowiedzi z opolskiego klubu.

I tak czeka na swoją szansę w kraju nad Wisłą. - Liga polska zawsze była moim głównym celem, ale nie miałem nigdy oferty, która dawałaby mi szansę na pokazanie się w Polsce. Wierzę jednak w to, że poprzez swoją ciężką pracę w końcu taką szansę dostanę. Polskie tory są dłuższe i szersze niż brytyjskie, pozwalają na walkę, a ja właśnie na takich czuję się najlepiej, więc mógłbym się pokazać z dobrej strony - mówił w grudniu ubiegłego roku w rozmowie z WP SportoweFakty.

Ten sezon rozpoczął się dla niego wybornie, bo niespodziewanie w Manchesterze wygrał Memoriał Petera Cravena. W finale za swoimi plecami przywiózł Mateja Zagara, Tai'a Woffindena, Brady'ego Kurtza oraz Nielsa Kristiana Iversena i Maxa Fricke'a. Szybko zwrócił na siebie uwagę polskich menadżerów i w pierwszym możliwym okienku parafował umowę ze SpecHouse PSŻ-em Poznań.

Tomasz Bajerski był gotów, by dać mu szansę, ale dopadły go problemy zdrowotne, więc znów debiut przeszedł mu koło nosa. Później już możliwości startu w 2. Lidze Żużlowej nie dostał.

I chyba właśnie nadszedł ten czas, że Palm Toft w końcu w meczu ligowym w Polsce wystartuje! Został on zawodnikiem KS Polonii Piła, gdzie na razie na papierze uchodzi na nazwisko, które może być wiodącą postacią. A jeśli sprawdzi się, to może się okazać, że za rok o tej porze będzie przebierał w ofertach i zastanawiał się, gdzie będzie mu najlepiej wylądować.

Jako ciekawostkę można dodać na koniec fakt, że Duńczyka i wspomnianego Dołomisiewicza łączy pewna data. 26 lipca 1987 roku wychowanek Abramczyk Polonii Bydgoszcz triumfował w zawodach o Srebrny Kask. Trzy lata później na świat przyszedł nowy nabytek pilskiego klubu, czyli właśnie Palm Toft. Teraz obaj będą ze sobą współpracować.

Czytaj także:
Kibice płacili jego rachunki w barze
Kusiła go PGE Ekstraliga, ale z tego powodu do niej nie trafił

Źródło artykułu: