Nazwisko Michała Curzytka wymieniało się w kontekście jazdy w PSŻ Poznań czy też w Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Ostatecznie niespełna 21-latek wylądował w Stelmet Falubazie Zielona Góra.
Nie wszystkim kibicom Falubazu ten ruch przypadł do gustu. Transfer Curzytka oznacza bowiem, że w składzie zielonogórskiej ekipy zabraknie miejsca choćby dla jednego wychowanka. Taka sytuacja w ostatnich latach była niespotykana. W roli zawodnika oczekującego pozostanie więc Fabian Ragus, który w przeszłości zebrał już doświadczenie w rywalizacji ligowej.
- Nie jestem zaskoczony samym transferem, bo to było jasne. Wszystko wskazywało właśnie na to, że po raz pierwszy od wielu lat Falubaz pojedzie bez wychowanka w składzie. Dzisiaj przed drużyną są jasno określone cele. Nie ma litości, drugorzędną sprawą jest to, kto ma jakie miejsce urodzenia. Zielonogórzanie już w zeszłym roku zorientowali się, że formacja juniorska jest ważna, ponieważ ściągnęli Maksyma Borowiaka i Antoniego Mencla. Trzeba szczerze powiedzieć, że ich wychowankowie nie prezentują wymaganego poziomu - mówi dla WP SportoweFakty Jacek Frątczak.
Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia
- Popatrzmy na Motor Lublin, który sięgnął po mistrzostwo bez żadnego wychowanka w składzie. Nikt z tego nie robił chaosu. Jak się chce uderzyć, to kij się znajdzie. Idealnym wariantem jest osiąganie sukcesów swoimi zawodnikami. Oni muszą jednak reprezentować określony poziom sportowy - dodaje nasz rozmówca.
Były menedżer klubów z Zielonej Góry i Torunia nie spodziewał się jednak, że wybór Falubazu padnie na Michała Curzytka. - Jestem zaskoczony kierunkiem, jaki postanowili obrać działacze klubu. Od kilku tygodni można było usłyszeć głosy, że dojdzie do porozumienia na linii Zielona Góra - Leszno w kwestii wypożyczenia juniora i że współpraca tych klubów będzie kontynuowana. To oznacza, że coś zmieniło się w kwestii polityki transferowej Unii Leszno - podkreśla ekspert.
Mimo wszystko Frątczak łaskawym okiem spogląda na transfer Curzytka do Zielonej Góry. - Oceniam ten ruch pozytywnie. Tu nie ma sentymentów. Falubazowi potrzebne było uzupełnienie składu juniorem, który będzie zdobywał 3-4 punkty w meczu. To powinno starczyć do tego, by spokojnie znaleźć się w finale. A to, co się w nim wydarzy, to już temat na osobną dyskusję - zakończył.
Zobacz także:
Przytakuje pomysłowi prezydenta
Znany ekspert chciał zostać żużlowcem