ebebe PSŻ Poznań w zeszłym roku w bardzo dobrym stylu zwyciężył w 2. Lidze Żużlowej, pokonując w finale OK Bedmet Kolejarz Opole. Klub ze stolicy Wielkopolski dokonał kilka zmian w składzie, a do drużyny dołączyli chociażby Antonio Lindbaeck, Adrian Cyfer i Adrian Gała. Dodatkowo już od pierwszej kolejki ma pojawić się Aleksandr Łoktajew, który w poprzednim sezonie nie mógł występować.
W Poznaniu cały czas przygotowują się do pierwszego spotkania w 1. Lidze. W tym jednak przeszkadza pogoda, która mocno namieszała w planach wielu klubów w Polsce. W obecnym tygodniu na szczęście aura była trochę bardziej łaskawa, dzięki czemu klub, wraz z pomocą kibiców, zdołał doprowadzić tor do takiego stanu, który pozwolił na odbycie treningu.
- W czwartek tor spisywał się naprawdę bardzo dobrze. Było nas tutaj 23, trenowaliśmy w czterech, w trzech i w dwóch, a tor zachowywał się naprawdę świetnie. Niestety w nocy z czwartku na piątek zaczęło padać - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Bajerski.
ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy
Prognozy wydają się być jednak łaskawe dla poznaniaków, ponieważ opady deszczu ustały w piątek wieczorem. W sobotę i w niedzielę ma za to świecić słońce, a termometry będą wskazywać powyżej 10 stopni Celsjusza. Jeśli te zapowiedzi się sprawdzą, to w sobotę odbędzie się kolejny trening, a tor zostanie odpowiednio przygotowany do spotkania. Szkoleniowiec PSŻ-u zapewnia, że jego drużyna chce wystąpić w niedzielę przed własną publicznością.
Na północy Wielkopolski zrobiono wiele, aby obiekt został jak najlepiej przystosowany do wymagań pierwszoligowych. Prace nie ominęły także samego toru. - Dużo się zmienił. Mamy po prostu nowy tor - przyznał Bajerski. Dodatkowo Skorpiony nie miały zbyt wielu okazji do sprawdzenia nowej nawierzchni. Były zawodnik jednak nie narzeka, ponieważ wie, że jako klub nie mogli zrobić nic więcej, a terminy są, jakie są.
- Na naszym torze będziemy mieli mało treningów, po praktycznie niecałe trzy. Ogólnie jeździliśmy jednak naprawdę dużo, ponieważ trenowaliśmy w Rawiczu i w Gnieźnie. Chłopacy byli też na różnych torach w Europie. Nie widziałem żadnych braków jeździeckich u moich zawodników. My wyciągnęliśmy maksymalnie wszystko, co się dało z wszystkich treningów.
ebebe PSŻ Poznań pod numerem 13 awizował Jakuba Martyniaka. Wiadomo jednak, że ostatecznie na tej pozycji wystąpi ktoś inny. Kibice klubu zastanawiają się, który z zawodników znajdzie się w tym miejscu. Poznański trener na pytanie, czy może to być Francis Gusts, odpowiedział tylko tajemniczo, że na tę chwilę nic nie wie, ale nawet jeśli by wiedział, to i tak nic by nie zdradził. Dodając później, że jest to przede wszystkim zagrywka taktyczna.
- Tak sobie ustawiłem ten skład, żeby móc go sobie swobodnie zmienić. Mam już jakąś koncepcję na ten skład, tylko nadal jest mi trudno wybrać, kto ma nie pojechać w tym meczu. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek miałem taką sytuację, żeby nie wiedzieć, kogo wystawić, bo naprawdę chłopaki się starali na tych treningach i wszyscy dobrze się spisywali - zakończył Tomasz Bajerski.
Czytaj także:
- Żużel. Kolejne dwa mecze ligowe przełożone
- Żużel. Wiktor Przyjemski: Gdy staję pod taśmą, nie czuję żadnego stresu