We włoskim Terenzano, mimo bardzo słonecznego wczesnego poranka, w późniejszych godzinach potwierdziły się prognozy, które przewidywały opady deszczu.
Były one na tyle obfite, że pod znakiem zapytania stanęło rozegranie zawodów. Te ostatecznie wystartowały, choć ze sporym opóźnieniem.
Trudny stan toru od początku dawał się we znaki żużlowcom. Ci mieli duże problemy, by płynnie pokonywać łuki, a kilku z nich zapoznało się z włoskim owalem.
Jednym z takich uczestników był Matic Ivacic. Dla Słoweńca jednak kraksa zakończyła się fatalnie, bo z podejrzeniem urazu obojczyka trafił do szpitala.
To bardzo złe informacje dla Grupa Azoty Unii Tarnów, której to Ivacic jest liderem. Już za kilka dni podopiecznych Stanisława Burzy czeka ważne spotkanie z Enea Polonią Piła.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"