Mamy komentarz GKSŻ po meczu w Ostrowie. Jest reakcja na słowa Witolda Skrzydlewskiego

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: tor w Ostrowie po zdjęciu plandeki
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: tor w Ostrowie po zdjęciu plandeki

Mecz Arged Malesy z H. Skrzydlewska Orłem zakończył się po ośmiu wyścigach. Obie drużyny mówią, że spotkanie nie powinno się nawet rozpocząć, a Witold Skrzydlewski dodaje, że winę ponosi za to telewizja. Co na to GKSŻ?

- Zacznijmy od tego, że słowa pana Witolda Skrzydlewskiego, że jesteśmy zakładnikami telewizji, nie są prawdziwe. Telewizja nie ma z terminem i godziną meczu w Ostrowie nic wspólnego. Tak samo jest zresztą w przypadku każdego innego spotkania. To my szukamy terminów i je znajdujemy, a dopiero później konsultujemy dostępność wozów transmisyjnych i anteny. W umowie telewizyjnej nie ma zapisu, że to nadawca decyduje, kiedy odbędzie się dany mecz. To kłamstwo. Poza tym pan Skrzydlewski znowu mówi o nowym, lepszym kontrakcie, a sam ciągle narzeka na telewizję. To na pewno nie pomoże nam w negocjacjach - mówi wiceprzewodniczący GKSŻ Zbigniew Fiałkowski.

Dlaczego zatem mecz w Ostrowie został zaplanowany na sobotę w godzinach wieczornych? - Kibice w całej Polsce oczekują od nas żużla w telewizji, więc staraliśmy się doprowadzić do tego, by można było obejrzeć dwa wydarzenia, czyli Złoty Kask i mecz Arged Malesa Ostrów z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Zawody o Złoty Kask musiały odbyć się wcześniej ze względu na brak oświetlenia w Opolu - tłumaczy.

Wiceprzewodniczącego GKSŻ nie przekonuje argument, że spotkania nie należało w ogóle rozpoczynać, bo nie chcieli tego zawodnicy.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Finfa, Lambert i Puka gośćmi Musiała

- Żużlowcy obu ekip na początku nie chcieli jechać, natomiast na posiedzeniu jury, z tego, co mi wiadomo, nikt z osób funkcyjnych nie podnosił tematu odwołania zawodów. Po przerwaniu meczu ostrowianie zmienili narrację i mówili o chęci dalszej rywalizacji. Przypomnę tylko, że to jury zawodów decyduje o przebiegu zawodów lub ich odwołaniu i nikt nie ma wpływu na jego  decyzje. Tak samo było trzy lata temu, kiedy byłem przewodniczącym jury podczas meczu ostrowian z torunianami. Najpierw nikt nie chciał wyjechać na tor, po siódmym biegu byli za tym goście, a po dziesiątym gospodarze - wyjaśnia.

Przedstawiciele Arged Malesy w pomeczowych wywiadach mówili, że prosili o przełożenie meczu już wcześniej, bo prognozy pogody były niekorzystne. Dlaczego do tego nie doszło?

- Po pierwsze to nikt nie prosił o przełożenie tych zawodów, a po drugie nie było podstaw do przekładania meczu nawet w sobotę rano. Na torze znajdowała się przecież plandeka. Niekorzystne prognozy pogody? W piątek w Ladshut one zakładały ponad 7 milimetrów deszczu, a nie spadła ani kropla. Na niedzielę prognoza w Landshut zakładała 16 mm i do tej pory nie pada. Złoty Kask według prognoz też mógł się nie odbyć, a najpewniej te trzy imprezy uda się rozegrać. Zapewniam, że śledzimy wszystko na bieżąco - podsumowuje Fiałkowski.

Zobacz także:
Co z frekwencją na PGE Narodowym?

Komentarze (30)
avatar
Tomasz Tokarski
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żadna kara nikogo nie spotka, gdyż to jest układ. I ten chory twór decyduje o wszystkim. Nawet jak warunki zagrażają bezpieczeństwu zawodników, to i tak układ podejmuję arbitralną decyzję. Zawo Czytaj całość
avatar
Janusz Gil
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy jakaś kara spotka przewodniczącego jury meczu w Ostrowie za kłamstwa ? Czekam na rzeczową i prawdziwą odpowiedź GKSŻ O powodach nie przerwania meczu ,szczególnie po upadku juniora !!! 
avatar
ORP
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wy to tak naprawdę tam tak myślicie? 
avatar
Masło Budyń jak marzenie
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Chłopie skończ kłamać cała Polska widziała jak było kombinacje zaczęły się już 48 godzin przed meczem jak w trakcie sezonu zmieniliście regulamin dla jednego zespołu , dlaczego nic nie wspomina Czytaj całość
avatar
Ktos 123
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Granatomarynarkowa mafia żużlowa