Początek sezonu totalnie nie układał się po myśli Dawida Rempały. Wyniki były złe, a kibice domagali się nawet zmiany i danie szansy komuś innemu. Klub zdecydował się wypożyczyć Maksyma Borowiaka, ale w starciu Enea Falubazu Zielona Góra z ebebe PSŻ-em Poznań Rempała pojechał tak, jak od niego oczekiwano.
Przy jego nazwisku pojawiło się sześć punktów z bonusem. Pokonał swoich rówieśników, ale i Antonio Lindbaecka.
W rozmowie z falubaz.com został zapytany, co uległo zmianie w porównaniu do poprzednich występów.
ZOBACZ WIDEO: "Trzy warianty" GKM Grudziądz. Ważą się losy Szczepaniaka!
- Głowa i to przede wszystkim. Nie mam co ukrywać, że po kontuzji było dużo stresu związanego z moimi wyścigami. Była to niefajna kontuzja, ale po spotkaniach z psychologiem doszedłem do tego, co bym chciał. Wiadomo, że oczekiwałbym więcej, ale jak na przełamanie, to jest w porządku - powiedział tarnowianin.
Dla Rempały był to pierwszy tak udany występ, który miał duży wpływ na okazałą wygraną nad beniaminkiem. - Cieszyłem się z wcześniejszych zwycięstw drużyny, aczkolwiek zostawał ten niedosyt, bo nie pokazywałem się z dobrej strony, bo jechałem totalne dno. Cieszę się, że jest w końcu przełamanie - dodał.
Junior nie ukrywa, że wciąż wiele pracy przed nim. - Chciałbym poprawić starty. Jest w porządku, ale nie mam takiego odczucia, jakiego bym chciał - zakończył.
Czytaj także:
Kolejni zawodnicy opuszczą Cellfast Wilki?
Jeśli zrobią to raz jeszcze, to wylecą ze składu!