Żużel. ZOOleszcz GKM będzie mieć problemy?! PGE Ekstraliga chce od klubu wyjaśnień

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

ZOOleszcz GKM Grudziądz uważa, że podczas meczu we Wrocławiu sędzia Arkadiusz Kalwasiński popełnił dwa poważne błędy. Klub ma też pretensje do PGE Ekstraligi, że wyznaczył go do prowadzenia tego spotkania. Co na to władze rozgrywek?

Przypomnijmy, że w ocenie grudziądzan arbiter popełnił dwa ewidentne błędy w wyścigu piątym i szóstym, kiedy nie wykluczył po upadkach w pierwszym łuku Piotra Pawlickiego i Bartłomieja Kowalskiego.

Członek rady nadzorczej ZOOleszcz GKM-u Zdzisław Cichoracki w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził, że jego zespół miał o jednego przeciwnika więcej i że trudno mu zrozumieć, dlaczego PGE Ekstraliga wyznaczyła na to spotkanie jednego z najsłabszych sędziów ekstraligowych.

Na odpowiedź władz rozgrywek nie trzeba było długo czekać. - Od oceny sędziów jest Leszek Demski, który zajmuje się tym tematem w polskim żużlu. Mamy też nadzieję, że pan Zdzisław Cichoracki będzie konsekwentny w swoich opiniach na ten temat i obiektywny również wtedy, gdy sytuacje kontrowersyjne będą dotyczyły klubu i zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz - mówi nam Przemysław Szymkowiak z PGE Ekstraligi.

Wszystko wskazuje także na to, że sprawa będzie mieć ciąg dalszy. - Klub z Grudziądza zostanie poproszony o przekazanie oficjalnego stanowiska oraz dowodów na poparcie twierdzenia, że "miał o jednego przeciwnika więcej i był nim sędzia". Można przecież domniemywać z tych słów, że arbiter celowo postępował przeciwko klubowi, a na takie słowa klub z Grudziądza powinien przedstawić określoną argumentację - podsumowuje Szymkowiak.

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"

Zobacz także:
To oni rządzą teraz Grand Prix
Wyłożył 60 tysięcy złotych i jedzie w meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty