Niemal dokładnie miesiąc temu, bo 12 maja, Dominik Kubera zaliczył upadek podczas treningu przed Grand Prix w Warszawie. Jak się okazało, bardzo poważny, bo żużlowiec doznał kontuzji kręgosłupa i musiał przejść operację.
Od tego czasu Platinum Motor Lublin musi radzić sobie w rozgrywkach ligowych bez jednego z najlepszych swoich zawodników, a brak Kubery jest mocno odczuwalny dla Motoru. W niedzielę żużlowiec pojawił się w Lublinie, goszcząc w parku maszyn podczas meczu Motoru z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń.
Przed kamerą Canal+ Sport zawodnik przekazał najnowsze informacje na temat swojego stanu zdrowia. - Myślę, że jest dobrze. Lekarz jest zadowolony z tego, co ogląda w moich wynikach badań. Ja jestem zadowolony, z tego co mówi - przekazał.
Dopytywany przez Łukasza Benza o przybliżoną datę powrotu, nie chciał rzucać żadnymi terminami. Z jego słów można wywnioskować, że nie chce niczego przyspieszać. - Jeżeli lekarze wyrażą zgodę i w pełni wszystko będzie gotowe, wtedy dopiero będę starał się wracać. Na pewno nie wcześniej, niż wyzdrowieję - zaznaczył.
Kubera liczy też, że obecność w parkingu na ligowych spotkaniach ułatwi mu powrót do rywalizacji. - Chcę być w parkingu, chcę oglądać, co chłopaki robią, aby nadążać za zmianami - podkreślił.
Czytaj także:
- Żużel. Podstawowy zawodnik Apatora kontuzjowany! Nie wystąpi w Lublinie
- Żużel. Groźna sytuacja w Ostrowie. Wiadomo, co ze zdrowiem Berntzona
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"