- Mamy mały szpital, ale wierzę, że limit pecha podobnie jak Fogo Unia Leszno już wyczerpaliśmy - mówi nam prezes Jerzy Kanclerz. Jego drużyna przegrała w niedzielę w Gdańsku, gdzie jechała osłabiona brakiem Andreasa Lyagera. W trakcie spotkania do szpitala musiał pojechać też David Bellego. Można zatem powiedzieć, że powtórzyła się sytuacja z Poznania, gdzie też zabrakło Duńczyka, a w pierwszej serii startów urazu nabawił się Daniel Jeleniewski.
W najbliższy weekend bydgoszczan czeka spotkanie na szczycie 1. Ligi Żużlowej z niepokonanym Enea Falubazem Zielona Góra. W tej chwili nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, w jakim składzie przystąpi do niego zespół, ale są już pierwsze optymistyczne informacje. - David Bellego na 90, może nawet 95 proc. weźmie udział w tym pojedynku - informuje nas prezes Polonii.
Zdecydowanie gorzej wygląda temat startu Andreasa Lyagera. - Ma problem z ręką i chyba będzie ciężko. Powiedzieliśmy mu, żeby nie robił nic na siłę i odpoczął, bo zdrowie ma się tylko jedno. Raczej nie wystartuje, aczkolwiek ostateczna decyzja zapadnie w czwartek - wyjaśnia Kanclerz.
Start Daniela Jeleniewskiego jest wykluczony. Jak już wcześniej informowaliśmy, czeka go dłuższa przerwa w startach. Kolejną szansę otrzyma zatem Mateusz Szczepaniak, który nie miał udanego debiutu na torze w Gdańsku. - Na razie nie chcę oceniać Mateusza. On na pewno liczył na więcej i bardzo chciał, ale nie miał zbyt wielu treningów. Brakuje mu objeżdżenia, więc potrzeba czasu. Nie mam w zwyczaju skreślania zawodników po jednym czy drugim słabszym meczu. Nadal uważam, że Mateusz nam się przyda - podsumowuje Kanclerz.
ZOBACZ WIDEO: Motor Lublin po sezonie wymieni nawierzchnię?
Zobacz także:
GKM zbiera owoce żmudnej pracy