Żużel. Unia z naładowaną baterią nie dała szans GKM-owi! Udany powrót Holdera i Zengoty

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota

Fogo Unia Leszno po 75 dniach pojechała w pełnym składzie i pokazała być może pełnię swoich możliwości. W piątek nie dała szans ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz, pokonując go 55:35. Udanie spisali się wracający po kontuzji Zengota i Holder.

Przed tygodniem wrócili Janusz Kołodziej i Nazar Parnicki, a teraz Chris Holder i Grzegorz Zengota. Po fatalnym okresie obfitującym w masę kontuzji i siedem przegranych z rzędu drużyna z Leszna wreszcie mogła pojechać zawody w pełnym składzie. Był to pierwszy taki moment od... meczu w Grudziądzu. Meczu, który Byki wygrały po 50:40 i który cały czas zapewnia im komfort w tabeli. A w niej Unia przed piątkowym starciem była siódma, za to GKM szósty. Dzieliły ich trzy punkty.

Waga tego meczu była więc bardzo duża. Trwa walka i o utrzymanie, choć jeszcze gorszą sytuację mają zamykające stawkę Cellfast Wilki Krosno, ale też i o awans do play-off. Frekwencja w piątkowy wieczór dopisała, przez co na trybunach dało odczuć się wsparcie dla gospodarzy. - Dodaje to otuchy - mówił Antoni Mencel w rozmowie z Eleven Sports.

Wychowanek Unii miał rację, bo stadion dosłownie kipiał z radości bardzo szybko, bo już po czterech biegach. Po remisie na starcie... gospodarze uderzyli trzy razy po 5:1. W bardzo dobrym stylu wygrali juniorzy, co w przypadku Mencela kontynuację miało w wyścigu czwartym, w którym młodzieżowiec spokojnie pokonał Frederika Jakobsena. Wcześniej błysnął m.in. Zengota, który po starcie nie dał się wywieźć na zewnętrzną Nickiemu Pedersenowi i wraz z Jaimonem Lidseyem uciekli do mety.

Grudziądzanie byli pogubieni i błyskawicznie znaleźli się w kłopotach w spotkaniu na torze, na którym nigdy nie wygrali, za to zanotowali na nim w swojej historii aż 13 porażek. Po takim początku zapowiadało się na kolejną, a na dodatek i druga seria ostatecznie nie okazała się dla nich udana. Wprawdzie bardzo dobrze dysponowany był Wadim Tarasienko, a popisowo w ekscytującym starciu z Zengotą spisał się Max Fricke, to przed przerwą bez szans z duetem Janusz Kołodziej - Bartosz Smektała był "wolny jak ketchup" Pedersen.
 
ZOBACZ WIDEO: Czy Piotr Baron zostanie w Fogo Unii? Prezes komentuje

GKM wciąż więc wyraźnie przegrywał (14:28), a czas nieubłaganie mu uciekał. Nie pomagał zawodzący w kolejnym meczu w tym roku Frederik Jakobsen. W ósmej odsłonie zanotował drugą porażkę z Mencelem, z kolei Zengota odbił sobie stratę z poprzedniego startu i przewaga miejscowych znów się powiększyła. Moment małej radości towarzyszył smutnym kibicom w Grudziądzu na koniec trzeciej serii. Kacper Pludra w "specjalnym" pojedynku z Holderem okazał się nieznacznie lepszy. Za to po raz drugi do mety nie dojechał Pedersen.

Nie można nie poświęcić kilku słów Kołodziejowi. Lider Byków długo jechał mecz na innej, swojej planecie, na którą nikt inny nie był w stanie dolecieć. Dopiero w czwartej serii, po walce, pokonał go nieustannie niemogący narzekać na prędkość motocykla Tarasienko, choć łatwo zawodnikowi gości nie było. Reasumując: Kołodziej zdobył 28 na 30 możliwych punktów w tegorocznym dwumeczu z przeciwnikiem z kujawsko-pomorskiego.

Po dwunastym wyścigu Unia prowadziła 44:28 i mogła odetchnąć. Przerwała właśnie fatalną serię siedmiu porażek, najgorszą od 53 lat. Wróciła również do strefy dającej miejsce w play-off. Triumf za trzy punkty leszczynianom zapewnił Holder. Indywidualny mistrz świata z roku 2012 z biegu na bieg był coraz lepszy, coraz pewniejszy i coraz skuteczniejszy. Australijczyk, podobnie jak Zengota, wrócił na tor w naprawdę dobrym stylu i na pewno już samą swoją obecnością w parku maszyn wzmocnił morale Bykom.

Ostatecznie grudziądzanie przegrali w Wielkopolsce różnicą 20 punktów, co na pewno nie jest powodem do dumy po ostatnich udanych przecież występach. Nie było jednak w tym meczu Pedersena, który podjął jeszcze jedną próbę w gonitwie czternastej, ale ponownie nie kwapił się, by dojechać do mety. Słabiej zaprezentował się także Fricke.

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 55
9. Bartosz Smektała - 7+1 (3,2*,0,2)
10. Janusz Kołodziej - 13 (3,3,3,1,3)
11. Chris Holder - 9+1 (0,1*,2,3,3)
12. Jaimon Lidsey - 8+1 (3,2,1,1*,1)
13. Grzegorz Zengota - 10+1 (2*,2,3,3,-)
14. Antoni Mencel - 5+2 (2*,2*,1,0)
15. Damian Ratajczak - 3 (3,0,0)
16. Hubert Jabłoński - ns

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 35
1. Max Fricke - 8+1 (1*,3,2,0,0,2)
2. Gleb Czugunow - 7+1 (1,1,1*,2,2)
3. Wadim Tarasienko - 13+1 (2,3,2,3,2,1*)
4. Frederik Jakobsen - 1 (1,0,0,-)
5. Nicki Pedersen - 1 (d,1,d,-,d)
6. Kacper Pludra - 4+1 (0,0,3,1*)
7. Kacper Łobodziński - 1 (1,0,-)
8. Wiktor Rafalski - ns

Bieg po biegu:
1. (61,44) Smektała, Tarasienko, Fricke, Holder - 3:3 - (3:3)
2. (61,75) Ratajczak, Mencel, Łobodziński, Pludra - 5:1 - (8:4)
3. (60,82) Lidsey, Zengota, Czugunow, Pedersen (d/4) - 5:1 - (13:5)
4. (61,28) Kołodziej, Mencel, Jakobsen, Pludra - 5:1 - (18:6)
5. (61,76) Tarasienko, Lidsey, Holder, Jakobsen - 3:3 - (21:9)
6. (61,27) Fricke, Zengota, Czugunow, Ratajczak - 2:4 - (23:13)
7. (61,31) Kołodziej, Smektała, Pedersen, Łobodziński - 5:1 - (28:14)
8. (61,72) Zengota, Tarasienko, Mencel, Jakobsen - 4:2 - (32:16)
9. (61,04) Kołodziej, Fricke, Czugunow, Smektała - 3:3 - (35:19)
10. (61,92) Pludra, Holder, Lidsey, Pedersen (d/4) - 3:3 - (38:22)
11. (62,19) Tarasienko, Smektała, Lidsey, Fricke - 3:3 - (41:25)
12. (61,51) Holder, Czugunow, Pludra, Ratajczak - 3:3 - (44:28)
13. (61,27) Zengota, Tarasienko, Kołodziej, Fricke - 4:2 - (48:30)
14. (62,58) Holder, Czugunow, Lidsey, Pedersen (d/4) - 4:2 - (52:32)
15. (61,58) Kołodziej, Fricke, Tarasienko, Mencel - 3:3 - (55:35)

Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Zestaw startowy: II
Frekwencja: około 12 000 kibiców
NCD: 60,82 s. - uzyskał Jaimon Lidsey (Unia) w biegu 3.
Wynik dwumeczu: 105:75 dla Unii, która zdobyła bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kibice z całej Polski zainteresowani zawodami w Świętochłowicach. Jest zła wiadomość
Rickardsson ambasadorem nowej inicjatywy Discovery. Oto lista startowa SGP4

Komentarze (34)
avatar
Normalny kibic bez jaj
8.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Matol.UL.; Gdyby nie defekty Dzika, wynik bylby odwrotny. 
avatar
Mat.UL.
8.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Leszno zamknęło wszystkim usta! Brawo! 
avatar
Rose.m
8.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Gwiazdora" GKM zarząd Klubu powinien ukarać za brak kultury wobec przeciwników na torze i za zachowanie niegodne sportowca- symulowanie defektów i pozbawienie bonusów kolegów z drużyny. Ale oc Czytaj całość
avatar
Bezkarnosc
8.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pedersen klasa sama w sobie 
avatar
zulew
8.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jacobsen wygrał z Pludrą, a Pedersen z Łobodzińskim. W tym meczu to było na tyle.