Żużel. Menedżer nie ma wątpliwości co do jego postawy. "Zawodzi na całej linii"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: David Bellego
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: David Bellego

- Forma z rundy zasadniczej, a obecna, to dwie różne rzeczy. Myślę, że zdecydowanie lepiej niż na wiosnę pojedzie Wiktor Przyjemski. U Kennetha Bjerre też widać znaczną poprawę - mówi Krzysztof Kanclerz przed ćwierćfinałem w Landshut.

Abramczyk Polonia w rundzie zasadniczej przegrała na wyjeździe z Trans MF Landshut Devils aż 38:52. W ćwierćfinale bydgoszczanie nie mogą sobie pozwolić na powtórkę, bo taki wynik w znacznym stopniu skomplikowałby ich sytuację przed rewanżem.

W ostatniej kolejce podopieczni Krzysztofa Kanclerza i Jacka Woźniaka pewnie pokonali na wyjeździe H.Skrzydlewska Orła Łódź. Takiego scenariusza spodziewał się Leszek Tillinger (więcej -> TUTAJ). Były prezes w rozmowie z nami zdecydowanie twierdził, że nie ma sensu kalkulować i że jego zdaniem play-offy to zupełnie inne rozdanie.

Przyjemski drugi raz nie rozczaruje

Menedżer Abramczyk Polonii także uważa, że przeszłość nie ma żadnego znaczenia. - Forma z tamtego okresu, a forma z tej chwili, to dwie różne rzeczy. Przykładowo w rundzie zasadniczej Wiktor Przyjemski zdobył tam trzy punkty. Nie spodziewamy się powtórki i wiemy, że stać go na zdecydowanie lepszy występ. Myślę, że dołoży znacznie więcej "oczek" do dorobku drużyny - mówi Krzysztof Kanclerz w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Zengota, Kępa i Chomski

- Żadnych kalkulacji przed meczem w Łodzi nie było. To zupełnie nie ma sensu i mija się z duchem fair play. W zawodowym sporcie należy pokazywać się z jak najlepszej strony i walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Stawka na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata jest bardzo wyrównana. Żaden rywal się przed nami nie położy. Nie ma znaczenia, czy zmierzymy się z Trans MF Landshut Devils, czy z ROW-em Rybnik. W ostatecznym rozrachunku trzeba pokonać każdy zespół, jeśli walczy się o najwyższe cele - zapewnia menedżer Abramczyk Polonii.

Co z Bellego?

Powodem do niepokoju może być fatalna dyspozycja Davida Bellego na wyjazdach. Francuz legitymuje się średnią raptem 1.048 punktu na bieg. Choć w domu jeździ zdecydowanie lepiej (1.897 "oczek" na wyścig), trudno z tego powodu popadać w entuzjazm.

Zwłaszcza że zdobywa on średnio ledwie ponad pięć i pół punktu na mecz (dokładnie 5.54). - David Bellego zawodzi na całej linii. Na czternaście spotkań, na palcach jednej ręki policzylibyśmy te, które w jego wykonaniu były udane. Francuz tylko cztery mecze zakończył z dwucyfrową zdobyczą na koncie i wszystkie miały miejsce w Bydgoszczy. Na wyjazdach spisuje się znacznie gorzej. Trzeba uczciwie powiedzieć, że David w tym sezonie jedzie słabo i jest on dla niego wyjątkowo nieudany - mówi na temat dyspozycji swojego zawodnika Krzysztof Kanclerz.

- Klub pomagał Davidowi wyjść z kryzysu i kilka razy wyciągał do niego rękę, on natomiast wciąż punktuje bardzo w kratkę. Wprawdzie w spotkaniu z Arged Malesą zdobył 12 "oczek", a przeciwko Trans MF Landshut Devils 10, co należy uznać za bardzo przyzwoite występy, ale na wyjazdach srodze zawodził. Czy to w Rybniku, czy w Ostrowie, czy w Łodzi, wszystkie te mecze w jego wykonaniu były nieudane. Nam pozostaje szukać jak najlepszych rozwiązań dla zespołu - dodaje menedżer Abramczyk Polonii.

"Plan jest prosty"

Zdecydowanie lepiej w ostatnim czasie prezentuje się za to Kenneth Bjerre. Duńczyk walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny w Łodzi (13 punktów z bonusem). Ponadto w poprzednim meczu ligi duńskiej pomiędzy Holsted Tigers a GSK Liga zdobył 13 "oczek" z bonusem.

- U Kennetha widać zwyżkę formy. Świetnie pojechał w Łodzi, a w środę zaliczył udane spotkanie w lidze duńskiej, które zwieńczył zwycięstwem z Rasmusem Jensenem i Nickim Pedersenem w piętnastym wyścigu. Dodatkowo pokazał, że tor w Niemczech nie jest mu straszny i w rundzie zasadniczej ciągnął wynik drużyny. Wydaje mi się, że nasz kapitan kłopoty zostawił za sobą i będzie solidnie punktował w najważniejszych meczach sezonu dla bydgoskiej drużyny - skomentował postawę Bjerre nasz rozmówca.

Sztab Abramczyk Polonii nie kalkuluje. - Plan jest prosty. Przejść do następnej rundy. Oczywiście mamy swoją taktykę, ale o jej szczegółach będziemy rozmawiać między sobą. Na pewno zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć dwumecz na swoją korzyść. To, co miało miejsce w maju na niemieckim torze, nie ma obecnie żadnego znaczenia. Liczy się teraźniejszość - podsumował Krzysztof Kanclerz.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Arged Malesa na medal w Lublinie. Koncert ostrowian
Rewelacyjny Pludra nie wystarczył. KS Toruń wygrywa z GKM-em

Komentarze (6)
avatar
Kuj-Pom.
21.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kanclerze też zawodzą na całej linii !!! 
avatar
Rache
19.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Polonia Bydgoszcz? To jeszcze nie klub na ekstralige.Ale moze kiedys.....Kiedys byli.Gwardyjski pion. 
avatar
sprzedawca liści
19.08.2023
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
To nie jest drużyna tylko zlepek indywidualności którymi nie wiadomo kto kieruje. Fachowcy nie mają nic do powiedzenia bo liczy się rodzinka. Oprócz tego zawodnicy nie są równo traktowani. Skor Czytaj całość
avatar
Zbynia
19.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
D.B zszedł po prostu do poziomu umiejętności menedżera K.K (profesora speedwaya:)) 
avatar
Jakub Szapiro
19.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W meczach u siebie powinien jeździć wirtuoz znad Sekwany a na wyjazdach od początku Benek Basso.