Żużel. Niecodzienna sytuacja w Zielonej Górze. Potrzebna była powtórka wyścigu
Rzadko zdarza się, ale jednak, że osoba funkcyjna popełni błąd podczas swojej pracy na zawodach żużlowych. Tak było w Zielonej Górze, gdzie kierownik startu pomylił liczbę okrążeń.
Drugi wyścig trzeba było jednak rozgrywać dwukrotnie. W pierwszej odsłonie upadł Bartosz Tyburski, ale to nie to zdarzenie wymusiło na arbitrze zarządzenie powtórki. Otóż błąd popełnił kierownik startu, który pomylił flagi i zawodnicy do 21. roku życia nie przejechali czterech, a trzy okrążenia.
W powtórce ponownie para gospodarzy nie miała problemów z odniesieniem podwójnego zwycięstwa. Tym razem jednak pierwszy linię mety minął Curzytek, a nie Borowiak.
Czytaj także:
Kolejna bójka żużlowców w Wielkiej Brytanii. Ukarany zawodnik H. Skrzydlewska Orła Łódź
KS Apator chce przebudować pion szkoleniowy. Pojawią się nowe nazwiska
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>