Żużel. To on wstrzymuje giełdę w 1. lidze. Chce go osiem klubów!

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski na prowadzeniu

Jest już niemal pewne, że Krzysztof Buczkowski w najbliższym czasie nie zrealizuje swojego marzenia związanego z powrotem do PGE Ekstraligi. Doświadczony zawodnik nie ma jednak powodów do smutku, bo interesuje się nim aż osiem klubów.

Śmiało można powiedzieć, że to właśnie od decyzji Krzysztofa Buczkowskiego będzie zależeć hierarchia w przyszłorocznej 1. Ligi Żużlowej. Większość klubów czeka na ruch żużlowca i to właśnie od niego uzależnia dalsze ruchy podczas giełdy transferowej. Wśród prezesów klubów panuje bowiem przekonanie, że za rok Buczkowski znów będzie czołowym zawodnikiem rozgrywek.

Żużlowiec usłyszał już od władz Enea Falubazu Zielona Góra, że są mu w stanie zapewnić miejsce w składzie tylko w razie pozostania drużyny na zapleczu PGE Ekstraligi. To jednak mało prawdopodobne, więc 37-latek zaczął bardzo chętnie odbierać kolejne telefony z propozycjami.

Tych jest naprawdę dużo, bo tylko w ostatnich dwóch tygodni do Buczkowskiego zgłosili się przedstawiciele ośmiu klubów. Poza Falubazem, z pierwszoligowców nie sondowali go jedynie działacze Trans MF Landshut Devils, ale to zrozumiałe, bo ten zespół za chwile może zostać usunięty z grona pierwszoligowców. Zawodnik otrzymał za to telefony z InvestHousePlus PSŻ-u Poznań i Texom Stali Rzeszów. Niektóre z rozmów były luźnymi zapytaniami, ale większość przedstawicieli klubów zdecydowała się przedstawić zawodnikowi konkretne oferty. Warto zaznaczyć, że w długiej karierze Buczkowskiego po raz pierwszy zdarzyło się, by otrzymał aż tak dużo konkretnych propozycji.

ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"

W tym momencie faworytem do transferu Buczkowskiego wydaje się być Arged Malesa Ostrów. Zawodnik ma jednak bardzo dobre oferty także z Cellfast Wilków Krosno i ROW-u Rybnik oraz Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Działacze w tych ośrodkach nie robią nerwowych ruchów i dalsze poczynania na giełdzie transferowej uzależniają właśnie od decyzji Buczkowskiego.

Sam zawodnik zadeklarował, że nowy klub wybierze po półfinałach 1. Ligi. Całkiem więc możliwe, że w poniedziałek lub wtorek poznamy przyszłorocznego faworyta do awansu do PGE Ekstraligi. Pozostałym ośrodkom może być dość trudno odpowiedzieć na transfer Polaka, który w tym roku zdobywa w 1. lidze średnio 2,349 pkt/bieg.

Czytaj więcej:
Dopłacą kibicom do biletów na finał
Przyjemski przekazał już ostateczną decyzję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty