Kariera trenerska Piotra Żyto w Polsce nie była łatwa. Zdarzały się momenty, gdy byłego żużlowca chwalono za wyniki, ale równie często pojawiały się opinie, zrzucające na niego odpowiedzialność za gorsze rezultaty. Tak było zresztą w 2022 roku, gdy został zwolniony z zielonogórskiego klubu.
Doświadczony szkoleniowiec krótko pozostawał bezrobotny, gdyż znalazł nowego prawodawcę, ale poza granicami naszego kraju. Były medalista młodzieżowych mistrzostw Polski przeniósł się do Szwecji, w której już wcześniej miał okazję pracować. W Rospiggarnie Hallstavik współpracował z głównym trenerem oraz zajmował się młodzieżą. Prowadził za to Vargarne Norrkoeping, która występowała ligę niżej.
Zresztą to właśnie z tym drugim zespołem zajął drugie miejsce w Allsvenskan League. Po tym sukcesie zarząd klubu postanowił ubiegać się o licencję w Bauhaus-Ligan, a ostateczną odpowiedź powinniśmy poznać w październiku. Z młodzieżą Żyto także osiągnął sukcesy, ponieważ jego podopieczni wywalczyli kilka medali, chociażby w lidze 250cc czy w indywidualnych mistrzostwach Szwecji na silnikach o tej samej pojemności.
ZOBACZ WIDEO: Co z Grand Prix w Gorzowie? Prezes Stali zabrał głos
Nie dziwi więc, że 61-latek bardzo sobie chwali pracę w tym kraju. Powrotu do Polski raczej nie będzie, choć propozycje się pojawiły. - Były oferty z Polski, ale skoro ktoś mnie chce w Szwecji, to po co mam to zmieniać? Różnie w życiu bywa, ale na razie jestem tutaj i daję z siebie wszystko, a efekty widać. Przede wszystkim brakuje hejtu i wielu znawców, którzy po meczach zawsze są najmądrzejsi. Nie ma również nerwów czy stresu, a wszystko jest bardziej poukładane - przyznał szkoleniowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.
Aczkolwiek to wcale nie oznacza, że były drużynowy mistrz Polski ma uraz do swojej ojczyzny. Zresztą już rok temu powiedział, że na ligę polską się "nie obraża". Co więcej, regularnie stara się pomagać klubom z naszej ojczyzny, przedstawiając im różnych utalentowanych szwedzkich żużlowców. Pewnego rodzaju współpraca może zostać nawiązana z Enea Falubazem Zielona Góra, który najpewniej wywalczy przepustkę na wyższy szczebel, a wówczas będzie potrzebował kilku zawodników do 24. roku życia.
- Jeżeli mogę, to sugeruję szwedzkich zawodników różnym prezesom z Polski, przecież znam się z wieloma z nich. Mam nadzieję, że Falubaz awansuje do PGE Ekstraligi, a to spowoduje, że będą musieli mieć drużynę U24. Myślę, że porozmawiamy z Piotrem Protasiewiczem na ten temat, aby polecić mu kilku chłopaków stąd. Najważniejsze, aby dać szansę zawodnikom rokującym, a nie 23 czy 24-latkom - powiedział Piotr Żyto.
Czytaj także:
- Żużel. SEC zyska na "dzikich kartach" w GP? Jedna rzecz może przyciągać gwiazdy
- Sheffield Tigers, czyli historia Dawida