Mimo wszystko po sezonie 2023 Tai Woffinden może mieć mieszane uczucia, gdyż radził sobie różnie. W Bauhaus-Ligan był jednym z czołowych zawodników, lecz już w PGE Ekstralidze uplasował się dopiero na 17. miejscu wśród najskuteczniejszych żużlowców.
W Speedway Grand Prix za to najczęściej zajmował miejsca w środku stawki. Powrót do Premiership także nie należał to najłatwiejszych, jednak ostatecznie został liderem swojej drużyny. Pod koniec sezonu dodatkowo doznał kontuzji, która wyeliminowała go z kilku imprez.
Teraz Brytyjczyk pomału układa sobie kalendarz na kolejny rok. Wiadomo już, że w naszym kraju dalej będzie zakładał kevlar Betard Sparty Wrocław. Oprócz tego będzie walczył o tytuł indywidualnego mistrza świata. Miejsca zatrudnienia nie zmienił również w Skandynawii i będzie reprezentował Vastervik Speedway, choć nie na "pełen etat".
ZOBACZ WIDEO: Dominik Kubera z medalem w Grand Prix? Menedżer nie ma wątpliwości
- Jeśli klub będzie mnie potrzebował, będę przede wszystkim dostępny jako zawodnik rezerwowy. W przyszłym sezonie planuję startować w Polsce, Anglii i Grand Prix, więc mój harmonogram będzie dość wypełniony. Jednakże jeśli mam pojechać w Szwecji, to na pewno zrobię to dla Västervik - powiedział 33-latek w rozmowie z vastervikspeedway.se.
Chociaż wiadomo, że trzykrotny indywidualny mistrz świata pozostanie w lidze brytyjskiej, to nadal nie jest znany klub, z którym podpisze kontrakt. Woffinden już jakiś czas temu przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, dlatego nie dziwi fakt, że chce dalej występować na tamtejszych torach. Zresztą Premiership przyciąga coraz lepszych zawodników, o czym świadczył już sezon 2023.
Jeśli chodzi o ligę szwedzką, to tam zwycięzca Speedway of Nations z 2021 roku nie mógł pomóc swojemu zespołowi w najważniejszych meczach z powodu kontuzji, a Vastervik Speedway pomimo zwycięstwa w rundzie zasadniczej, w finale play-off przegrało z Dackarną Malilla i musiało zadowolić się wicemistrzostwem Szwecji.
Zarówno żużlowiec, jak i klub mają poczucie niedokończenia pewnego zadania, dlatego dalej chcą ze sobą współpracować, co przyznał Morgan Andersson, menedżer drużyny. Oprócz Woffindena, w składzie znaleźli się jeszcze Robert Lambert, Max Fricke, Bartosz Smektała, Jacob Thorssell, Mads Hansen, Luke Becker oraz Anton Karlsson.
Czytaj także:
- Żużel. Stal Gorzów potwierdziła wypożyczenie zawodnika. "To dobry krok"
- Żużel. Mistrz świata nie podpisze nowego kontraktu. Klub musi wprowadzić plan "B"