Żużel. Dwuletni kontrakt ze Zmarzlikiem uspokoi kibiców. Teraz inni muszą równać do Motoru

Facebook / Platinum Motor Lublin / Na zdjęciu: Jakub Kępa (z lewej) i Bartosz Zmarzlik.
Facebook / Platinum Motor Lublin / Na zdjęciu: Jakub Kępa (z lewej) i Bartosz Zmarzlik.

Lublinianie pomału kompletują skład na kolejny sezon. W weekend odbyło się zakończenie sezonu Platinum Motoru, a w trakcie jego trwania ogłoszono przedłużenie umowy z Bartoszem Zmarzlikiem. Co istotne, jest to porozumienie na dwa lata.

Po drugim z rzędu drużynowym mistrzostwie Polski klubu z województwa lubelskiego ponownie pojawiła się dyskusja na temat sponsorowania drużyn żużlowych przez spółki Skarbu Państwa, czego dużym beneficjentem jest Platinum Motor.

To wszystko było również związane z wyborami parlamentarnymi, które odbyły się w Polsce 15 października. Jeszcze przed nimi Władysław Komarnicki zapowiedział, że zrobi wszystko, aby zakończyć taki rodzaj wsparcia.

W późniejszym czasie senator Rzeczpospolitej polskiej nie wycofywał się ze swoich słów. - Stanę na głowie, żeby Motor nie dostał pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa, o ile nie ma podpisanych wieloletnich umów - mówił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Jakub Kępa z kolei odpowiadał, że cały ten temat staje się już nudny (Więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Postępy młodych zawodników w ZOOleszcz GKM-u Grudziądz

W podobnym tonie wypowiadał się Jacek Ziółkowski, podkreślając, że lepiej patrzeć na samego siebie. - Najpierw należy zacząć od siebie. My, jako klub, robimy pewne rzeczy i wychodzi to dobrze dzięki działalności wielu osób. Owoce naszej pracy świadczą o tym, czy robimy to dobrze, czy źle. Jeśli komuś się to nie podoba, to chwała mu i niech dalej idzie swoją drogą (Więcej TUTAJ).

Ta dyskusja najpewniej nie ucichnie w kolejnych tygodniach. Mimo wszystko w Lublinie działacze pracują dalej, a dowodem na to jest przedłużenie kontraktu z Bartoszem Zmarzlikiem na sezony 2024 oraz 2025. - Motor pokazał, że potrafi w jakiś sposób przekonać do siebie zawodnika. Pomimo że w klubie wiedzą, jaka jest sytuacja - przyznała w rozmowie z naszym portalem Marta Półtorak.

Była prezes Stali Rzeszów podkreśliła, że obecny zwycięzca PGE Ekstraligi dalej będzie sobie radził w lidze, a jednocześnie uspokoił swoich kibiców, choć nie jest to wiadomość wysłana wyłącznie do nich, ale do wszystkich w Polsce. Jej zdaniem takich mocnych ośrodków powinno być jak najwięcej, ponieważ gwarantują one większe emocje i ciekawsze rozgrywki.

- Myślę, że pozostały kluby mogą w tym momencie równać do postawy lubelskiej, czyli spróbować stworzyć konkurencyjną drużynę. Bartek również jeździł w Stali Gorzów i był jej mocnym punktem, ale to nie jeden zawodnik tworzy zespół. Pozostałe ekipy mają o czym myśleć. Nie jest powiedziane, że Motor będzie mistrzem Polski, bo akurat tam jest Zmarzlik - powiedziała ekspertka żużlowa.

Półtorak przypomniała także, że jeszcze nie tak dawno hegemonem była Unia Leszno i wcale nie posiadała w swoim składzie czterokrotnego indywidualnego mistrza świata. Stworzenia tak silnej drużyny nie jest prostą sprawą, ale nie niemożliwą. Dlatego ma nadzieję, że inne kluby skompletują na tyle mocne składy, aby kibice mogli być świadkami wielu pasjonujących pojedynków.

Czytaj także:
Żużel. Kolejny beniaminek zakontraktował Marcina Nowaka. Tym razem ze Szwecji
Żużel. Tak będzie wyglądał nowy park maszyn na stadionie Falubazu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty