Przez wyścigi psów... pojadą ligę wyżej. To mogłoby być idealne miejsce dla Piotra Pawlickiego?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Drużyny z brytyjskiej Premiership już niemal skompletowały składy na sezon 2024. Dwa wolne miejsca zostały jeszcze w Birmingham. Czy zajmą je Polacy?

W tym artykule dowiesz się o:

Zamknięcie dla żużla obiektów w Peterborough i Wolverhampton wymusiło kilka zmian na szczeblu najwyższej ligi na Wyspach. W poczet startujących w niej drużyn przyjęto zespoły z Oxford i Birmingham. Ci pierwsi wracają do elity po siedemnastu latach przerwy. Poprzednio "Gepardy" startowały w Elite League w sezonie 2007. Rozgrywek wtedy jednak nie dokończyły z powodu problemów finansowych.

Nieco krótszą przerwę mieli w Birmingham. Brummies ścigali się w elicie w latach 2011-2014. W sezonie 2013 wygrali nawet rundę zasadniczą. W finale play-off ulegli jednak ekipie z Poole, która w decydującej fazie rozgrywek kontuzjowanego Darcy'ego Warda zastąpiła Gregiem Hancockiem. Rok później w barwach Birmingham swoje jedyne spotkanie na Wyspach odjechał Bartosz Zmarzlik. Niestety dla Brummies okazał się to sezon pechowy, gdyż drużyna nie dokończyła rozgrywek.

W trzecim sezonie z rzędu klub z Birmingham jest prowadzony przez konsorcjum, którego właścicielem jest Nigel Tolley. Ten biznesmen o aparycji siwowłosego hipisa nie miał jednak póki co szczęścia. W roku 2022 Brummies zajęli ostatnie miejsce w Championship, sezon później siódme na dziewięć. Skąd więc przeskok do wyższej ligi? Wszystko przez wyścigi psów. Do tej pory Brummies ścigali się na swoim torze zawsze w środy. Zarządca stadionu Perry Barr postanowił jednak zwiększyć liczbę dni w tygodniu przeznaczoną dla bardzo intratnych wyścigów psów. W kalendarzu zostały wolne tylko poniedziałki i czwartki. Aby jednak ścigać się w te dni, trzeba było się przenieść do Premiership.

ZOBACZ WIDEO: Zmarnowany potencjał U-24 Ekstraligi? Prezes odpowiada

Tolley niezrażony zabrał się za budowania składu. Z Wolverhampton udało mu się pozyskać Steve'a Worralla, Leona Flinta i Zacha Cooka. Z Belle Vue Aces przyszedł Tom Brennan. Pierwszy raz na Wyspy zawita również Wiktor Lampart. Do obsadzenia pozostały więc jeszcze dwa miejsca. Co więcej - są to miejsca zarezerwowane dla liderów.

Działacze z Birmingham przekonują, że rozmawiają z wieloma czołowymi zawodnikami. Kibice jednak powoli tracą już cierpliwość, zwłaszcza że pozostałe zespoły składy mają już skompletowane. Sam Tolley przed Nowym Rokiem uspokajał fanów: - Póki co zakontraktowaliśmy piątkę zawodników, z których jesteśmy niezmiernie zadowoleni. Teraz musimy sfinalizować rozmowy z liderami. Nie ma pośpiechu. Póki co wraz z całym zarządem ciężko teraz pracujemy, aby wybrać najlepszą dwójkę spośród sześciu zawodników, z którymi rozmawiamy.

Kto w takim razie może być na tapecie? W tej kwestii przewija się wiele spekulacji i życzeń. Wydaje się jednak, że jednym z potencjalnych wzmocnień może być Piotr Pawlicki. Młodszy z braci jakiś czas temu w Radiu Index udzielił wywiadu, w którym oznajmił: - Raczej dużo czasu nigdy nie potrzebuję, żeby się zgrać z motocyklem po zimie. Czy potrzebuję więcej jazdy? No właśnie tak, dalej rozmyślam nad jeszcze jedną ligą. Rozmawiam z Anglią jeszcze.

Jako że wszystkie pozostałe drużyny mają składy już skompletowane to Birmingham wydaje się jedyną opcją. Byłoby to z pewnością z korzyścią dla obu stron. Na Wyspy Brytyjskie wracają w ostatnim czasie gwiazdy światowego żużla, rywalizacja stoi więc na coraz wyższym poziomie. Do tego młodszy z braci poprzez zwiększoną liczbę startów mógłby wrócić do optymalnej formy.

W Birmingham zyskaliby z kolei naprawdę solidnego zawodnika. Piotr ścigał się na Wyspach w sezonach 2011 (Coventry), 2012 (Poole) i 2014 (Wolverhampton). W barwach tych ostatnich wykręcił średnią ponad dwa punkty na bieg. Z pewnością jest to zawodnik, który pomógłby Brummies w wygrywaniu spotkań.

Kto jednak zasili ekipę z Perry Barr dowiemy się zapewne w najbliższej przyszłości. Warto dodać, że na Wyspach okres transferowy trwa praktycznie przez całą przerwę zimową. Pośpiechu faktycznie więc nie ma.

Czytaj także:
Dobre wyniki mogły sprawić, że... straciłby pracę. "Cieszę się, że dostałem telefon"
Kolejny kontrakt Przemysława Pawlickiego. "Był dla nas kluczowym zawodnikiem"

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
17.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piter, czy lige angielska pilotuje Ci Don Bartolo Czekanski z Wilkszyna?