Obecne sukcesy Polaków trzeba przekuć w przyszłość. "To, co mamy dziś, nie spadło z nieba"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Na dwa miesiące przed startem sezonu w Łodzi odbyło się szkolenie dla trenerów i instruktorów sportu żużlowego. Prelegenci zadbali o to, by porozmawiać nie tylko o tym, co dzieje się teraz, ale i o tym, by zadbać o przyszłość speedwaya.

Polski Związek Motorowy w ostatnich latach bardzo mocno postawił na szkolenia dla trenerów i instruktorów sportu żużlowego, a chętnych na otrzymanie stosownych certyfikatów w naszym kraju nie brakuje. Tylko w tym roku o takowe dokumenty trenerskie ubiegają się m.in. Maciej Kuciapa czy Piotr Baron, o czym pisaliśmy TUTAJ.

W minioną sobotę (20 stycznia), trenerzy, menedżerowie oraz kandydaci do uzyskania certyfikatów pojawili się w Łodzi, gdzie odbyło się szkolenie zorganizowane przez PZM. Pojawiło się blisko 70 osób związanych z czarnym sportem.

- W Łodzi jesteśmy po raz pierwszy i dziękujemy klubowi H.Skrzydlewska Orzeł oraz panu Witoldowi Skrzydlewskiemu za to, że mogliśmy tu przyjechać oraz że odpowiednio zadbano o organizację tego wydarzenia. Czy to będą cykliczne imprezy? Zobaczymy. Po frekwencji widać, że jest bardzo duże zainteresowanie - powiedział podczas konferencji prasowej Przewodniczący GKSŻ Ireneusz Igielski.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy okienka transferowego. ZOOleszcz GKM miał więcej opcji

Uczestnicy szkolenia w Łodzi wzięli udział w zajęciach z kilku tematów. Poruszono kwestie m.in. związane ze sprawami antydopingowymi, było spotkanie z psychologiem sportowym, a także prezentacja dotycząca spraw technicznych i omówienie zmian regulaminowych pod kątem nadchodzącego sezonu. Jednym z prelegentów był selekcjoner reprezentacji Polski Rafał Dobrucki.

Były Indywidualny Wicemistrz Świata Juniorów (1997 r.) podkreślał, że środowisko nie może skupiać się wyłącznie na tym, co jest tu i teraz, ale również na przyszłości - zarówno tej bliższej, jak i nieco dalszej. - Walczę o to, by ta dyscyplina była bardziej ogólnodostępna. Nie jest to sport masowy, nie każdy kupi sobie motocykl ot tak, jak piłkę, którą znajdziemy w każdym sklepie. Do tego potrzeba też odpowiedniej infrastruktury, ale chętnym trzeba umożliwić nauczanie już na wczesnoszkolnym poziomie. Plan, który realizujemy, na pewno to przewiduje, bo są tego pierwsze efekty - przyznał Dobrucki.

- To, co dziś mamy w żużlu (mowa o sukcesach Polaków - dop. red.), nie spadło z nieba, to praca całego środowiska i możemy się z tego cieszyć. Nie możemy jednak osiadać na laurach, bo każdy próbuje nas dogonić. Mamy jednak taki czas, że musimy myśleć o przyszłości, póki nie ma na horyzoncie żadnych większych problemów. Musimy podejść do tego rozsądnie, by obecne, "tłuste lata" były wykorzystane na przyszłość - dodał Dobrucki.

Ireneusz Igielski podkreślał, że trener w sporcie żużlowym odgrywa bardzo ważną rolę, bo spina całą drużynę. - To on przebywa z zawodnikami najwięcej czasu, jest odpowiedzialny za funkcjonowanie zespołu, zarówno w trakcie sezonu, jak i poza nim. Trener dba, by była odpowiednia strategia, nastrój, duch sportowy, więc to niezwykle ważna i odpowiedzialna rola - powiedział działacz.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty