Żużel. Zadeklarował pomoc dla Kolejarza Rawicz. "Jestem otwarty na rozmowy"

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Marcel Kajzer
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Marcel Kajzer

Kolejarz Rawicz zniknął z żużlowej mapy naszego kraju. Przynajmniej na rok ekipa z Grodu Przyjemskich wypadła z rozgrywek ligowych. Ci, którzy są związani z tym ośrodkiem wierzą, że będzie to jednak tylko kilka miesięcy.

Pierwsze informacje o problemach w Kolejarzu Rawicz zaczęły pojawiać się już w październiku. Wszyscy zadawali sobie pytanie - "co dalej?" i czy ekipa z obiektu im. Floriana Kapały wystartuje w rozgrywkach ligowych. Cisza z Grodu Przyjemskich była bardzo niepokojąca, tymczasem pod koniec listopada poinformowano o zatrzymaniu prezesa Sławomira K., o czym pisaliśmy TUTAJ.

- Miałem wiele informacji z różnych stron - potwierdza Marcel Kajzer w rozmowie z WP SportoweFakty. - Jedni mówili, że będzie dobrze, a inni odbijali piłeczkę, że nie ma na nic szans. Czułem, że to może być upadek, ale wierzyłem do samego końca. Nawet bywałem na tych spotkaniach i ustaleniach kibiców z zarządem, co do przyszłości. Światełko w tunelu było, ale zgasło - dodał wychowanek rawickiego Kolejarza.

Długo trwała walka o to, aby Kolejarz wystąpił w Krajowej Lidze Żużlowej. Chęć pomocy zaoferował nawet prezes Fogo Unii Leszno Piotr Rusiecki. Do konkretów jednak nie doszło. Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego utrzymał w mocy decyzję zespołu licencyjnego, o odmowie przyznania licencji temu klubowi.

ZOBACZ WIDEO: Jest gotowy na walkę. Będzie lepszy od Wiktora Przyjemskiego?

- Bardzo trudna sytuacja nad którą mocno ubolewam. Ja jestem w stanie zaoferować coś od siebie, mam uprawnienia trenerskie, więc jeśli byłaby taka okazja i potrzeba, to jestem otwarty na rozmowy. Mam nadzieję, że to tylko roczna przerwa, wszystko się poukłada i to wróci. Choćby na poziomie drugoligowym, nawet gdyby to miała być jazda samą młodzieżą - dodał nasz rozmówca.

W tej chwili za losy Kolejarza odpowiadają Anna Giżewska oraz Marlena Neumann. Pierwsza z nich zapewnia, że żużel w Rawiczu nie zginie. - Fajnie byłoby, gdyby ten klub istniał, tym bardziej że tor jest techniczny i ciekawy szkoleniowo - zakończył Marcel Kajzer.

Rawiczanin w barwach Kolejarza występował w latach 2006-2008, 2014-2016 oraz w 2020 roku. Wziął udział w 66 spotkaniach, w których wywalczył 309 punktów i 31 bonusów.

Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"

Komentarze (1)
avatar
GREGORY 1312
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mogłoby kilka klubów (Leszno, Wrocław, Zielona Góra) dać po kilku młodych i byłaby drużyna. Czytaj całość