Kenneth Bjerre, który ma nadal ważny kontrakt z Lotosem Wybrzeże Gdańsk przeszedł do Atlasu Wrocław bez żadnego pozwolenia swojego dotychczasowego pracodawcy! - Nie daliśmy pisemnego pozwolenia na podpisanie kontraktu przez Kennetha Bjerre z jakimkolwiek klubem i zastanawiamy się, czy go nie ukarać - wyjawił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Wybrzeża, Maciej Polny.
Zastanawia przede wszystkim fakt, że Duńczyk pojechał poniżej swojego dotychczasowego poziomu w barażach o siódme miejsce przeciwko klubowi z Wrocławia, po którym gdańszczanie opuścili szeregi Ekstraligi. Już wtedy w kuluarach mówiło się o rozmowach Bjerrego z klubem ze stolicy Dolnego Śląska. - Jak to się ma w kontekście baraży, które przegraliśmy z Wrocławiem? - zastanawia się Polny. - Tak naprawdę Bjerre w tych barażach nie pojechał na miarę swoich możliwości. Być może będziemy musieli jakoś załatwić tą sprawę, bo coś tu jest nie tak - dodał prezes gdańskiego klubu.
Polny przypomniał również, że podobną sytuację do aktualnej w Gdańsku, przeżywano też we Wrocławiu. - O podobnej sytuacji mogą też powiedzieć coś więcej we Wrocławiu, kiedy swego czasu w dziwnych okolicznościach odchodzili Holder i Andersen do Torunia, co mogło wpłynąć bezpośrednio na wyniki spotkań Wrocławia z Toruniem. Wtedy we Wrocławiu podniesiono wielkie larum. W tym pędzie po pieniądze zawodnicy czasami zapominają, że ich także zobowiązują do określonych zachowań przepisy - zakończył Maciej Polny.