Żużel. Maksym Drabik zaskoczył sztab Włókniarza. Nietypowa prośba

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak
zdjęcie autora artykułu

Krono-Plast Włókniarz ma za sobą kiepski mecz we Wrocławiu. W tym spotkaniu zawiódł między innymi Maksym Drabik. Zawodnik postanowił jednak bardzo szybko wziąć się do ciężkiej pracy. Jego prośba pozytywnie zaskoczyła sztab szkoleniowy klubu.

Częstochowianie jechali do Wrocławia po serii czterech zwycięstw z rzędu i liczyli na podtrzymanie dobrej passy. Nadzieję na korzystny rezultat dawał zwłaszcza świetny występ w Zielonej Górze. Niestety, tym razem drużyna spisała się bardzo słabo. W efekcie byliśmy świadkami jednostronnego widowiska, które zakończyło się wygraną Betard Sparty 54:36.

We Włókniarzu poniżej oczekiwań pojechała większość formacji seniorskiej. Tylko Mikkel Michelsen zakończył pojedynek z dwucyfrową zdobyczą, choć Duńczyk również nie ustrzegł się błędów. Częstochowianom najbardziej brakowało jednak punktów Maksyma Drabika, który pojawił się na torze cztery razy i zgromadził zaledwie trzy "oczka". Dodajmy, że 26 - latek dwukrotnie mijał linię mety na ostatniej pozycji. Dla porównania w konfrontacji z NovyHotel Falubazem zdobył aż 12 punktów.

Zawodnik najwyraźniej był świadomy, że zawiódł drużynę, bo już dzień później zwrócił się do sztabu szkoleniowego z nietypową prośbą. Drabik zapytał, czy możliwość zorganizowania jak najszybciej indywidualnego treningu, tak by mógł od razu wyciągnąć wnioski po nieudanym spotkaniu z Betard Spartą.

Żużlowiec nalegał, by mógł potrenować już w niedzielę, co jest terminem raczej nietypowym. Z naszych informacji wynika, że jego prośba została bez wahania spełniona przez trenera Janusza Ślączkę, który pojawił się w Częstochowie i przygotował dla zawodnika tor, a następnie towarzyszył mu podczas ponad dwugodzinnych jazd.

Szkoleniowiec Krono-Plast Włókniarza już wcześniej podkreślał, że Drabikowi nie brakuje zaangażowania i bronił zawodnika przed krytyką ze strony ekspertów, którzy po pierwszych meczach obecnego sezonu zarzucali mu brak profesjonalizmu. Czas pokaże, czy praca, którą 26 - latek wykonał po spotkaniu we Wrocławiu, przyniesie efekty. Przed częstochowianami niezwykle istotny domowy mecz z ebut.pl Stalą Gorzów, do którego dojdzie już w piątek o godzinie 18:00. Od postawy Drabika w tym pojedynku będzie zależeć bardzo wiele.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"

Zobacz także: Zmienili zdanie w sprawie transferu Przyjemskiego Pięć klubów chce Kołodzieja

Źródło artykułu: WP SportoweFakty