Powrót Damiana Ratajczaka był naprawdę pechowy. 19-latek przez jakiś czas trenował na torze, a we wtorek po raz pierwszy od czasu odniesienia kontuzji stanął pod taśmą w oficjalnych zawodach. Zaczął świetnie, bo od zwycięstwa. Później niestety było już gorzej.
W 12. gonitwie potyczki Polcopper Agromix Unii Leszno z KS Toruń w ramach U-24 Ekstraligi zanotował upadek wraz z Krzysztofem Lewandowskim, po którym musiał udać się do szpitala na badania. Te wykazały stłuczenie kolana. To oznacza kolejną przerwę, a przecież już w niedzielę leszczynianie będą walczyć z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz w PGE Ekstralidze.
- Damian Ratajczak doznał stłuczenia kolana, ma trochę siniaków. W środę rano pracował już z fizjoterapeutą. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłym tygodniu wróci do treningów na torze - powiedział w rozmowie z elka.pl Sławomir Kryjom.
W takim wypadku młodego zawodnika zabraknie w niezwykle ważnej konfrontacji, a duet juniorski Fogo Unii pewnie stworzą Antoni Mencel i Hubert Jabłoński. Indywidualny wicemistrz świata juniorów za to będzie musiał poczekać na ponowny start w najlepszej żużlowej lidzie świata.
Przypomnijmy, że wcześniej w połowie maja w duńskiej SpeedwayLigaen uczestniczył w kraksie, a w konsekwencji złamał lewe udo i musiał poddać się operacji oraz rehabilitacji. Leczenie przebiegało zaskakująco szybko. Już na początku lipca miał wyjechać na tor, aby odbyć pierwsze treningi.
ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"
Czytaj także:
- Żużel. "Zlikwidujemy klub". Prezes H.Skrzydlewska Orła podał termin
- Żużel. Aż 13 biegów wygranych z jednego pola. O wszystkim zadecydował ostatni wyścig