Nicolas Covatti zimą udał się do Argentyny, by wziąć udział w kilku turniejach tamtejszego czempionatu. Już miał wracać do domu, ale udało mu się przedłużyć pobyt o kilka dni i pościgać się w jeszcze jednej rundzie. Dziś, z perspektywy czasu z pewnością żałuje tej decyzji, bowiem zaliczył koszmarny wypadek, a skutki kolizji z Facundo Albinem odczuwa po tylu miesiącach na tyle mocno, że zdecydował się zakończyć ten sezon.
U 35-latka zdiagnozowano złamanie: prawego przedramienia z przemieszczeniem, kości promieniowej, łokciowej, piszczelowej i strzałkowej. Lekarze zalecali mu ośmiomiesięczną przerwę, czyli krótko mówiąc - zakończenie sezonu 2024, nim ten się dla niego tak naprawdę rozpoczął. Covatti nie zamierzał tego robić, a wręcz przeciwnie - chciał, jak najszybciej znów wsiąść na motocykl.
Podejmował pojedyncze próby, ale szybko przegrywał z bólem. Długo czekano na niego w Wielkiej Brytanii, ale i tam pierwsze zawody zakończył już po dwóch startach. Z czasem sytuacja poprawiła się na tyle, że udało mu się odjechać kolejny turniej, choć oficjalnie... przebywał na zwolnieniu (więcej o tym TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto
Żużlowiec w mediach społecznościowych opublikował w ostatnim czasie wideo, w którym przekazał nowe informacje na temat swojego stanu zdrowia. Jeździec z Coronel Pringles poinformował, że zdecydował się zawiesić kevlar i w tym roku skupić się na dalszej rehabilitacji i leczeniu.
- Od kwietnia towarzyszy mi bardzo silny ból. Próbowałem jeździć również w maju, później w czerwcu, także w Wielkiej Brytanii, ale ze względu na silne bóle nogi i ręki uznałem, że czas zakończyć ten sezon. W tej chwili nie czuję się komfortowo. Ból, jaki odczuwam, to tortura, niż zabawa sportem. Próbowałem z całych sił, ale w tej chwili nie mogę kontynuować tego, co kocham - przyznał żużlowiec.
Nicolas Covatti wyraził nadzieję, że będzie mu dane wrócić do czarnego sportu. Nie chce jeszcze kończyć swojej kariery, ale zdaje sobie sprawę z tego, że kluczem do sukcesu będzie teraz regeneracja organizmu do stanu sprzed upadku. A do tego potrzeba czasu i intensywnej pracy.
Czytaj także:
- Włókniarz zabrał głos ws. skandalu w Toruniu
- Gdzie oglądać żużel w telewizji? Sprawdź plan transmisji