Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Zdobył pan 15 punktów w meczu z Lokomotivem. Czy dało się coś zrobić lepiej?
Niels Kristian Iversen, zawodnik Wybrzeża Gdańsk: Zawsze można było mieć lepsze starty, bo nie każdy wygrywałem. Z drugiej strony punkty mówią same za siebie i one nie mogły być lepsze. Jestem zadowolony ze zdobycia kompletu punktów, a także z tego jak się spisywał mój sprzęt. To też ważne zwycięstwo dla drużyny. Kolejny mecz mamy za tydzień i liczę na dobry rezultat.
W 13. biegu miał pan trochę szczęścia, bo upadł jadący przed panem Daniił Kołodinski i bieg został przerwany.
To prawda, ale czasami potrzeba nieco szczęścia by osiągnąć satysfakcjonujący wynik. W ostatnich tygodniach miałem sytuacje, w których prowadziłem, upadł zawodnik jadący za mną, a w powtórce już nie wygrywałem. Tu było odwrotnie, ale taki jest żużel. To było dopiero na drugim okrążeniu i jeszcze mogłem minąć rywali.
W tej lidze jest pan w specyficznej sytuacji. Jako zdecydowanie najbardziej utytułowany zawodnik Krajowej Ligi Żużlowej musi pan się zmierzyć z oczekiwaniami, a w żużlu nie zawsze da się wygrywać.
Dokładnie, taki jest żużel. Nie jest możliwe zdobywanie kompletów punktów przez cały sezon. Wiem, że za mną kilka trudnych biegów, a przede mną kolejne. Niemniej jednak oczekuję od siebie bardzo dużo, zresztą podobnie jak w ubiegłym sezonie, gdzie nie wszystko było po mojej myśli, jednak wiele meczów mogłem i tak ocenić pozytywnie. Jestem zadowolony z tego jak obecnie się prezentuję.
Jakie ma pan plany na najbliższe tygodnie?
Chcę utrzymać tę formę i awansować do Metalkas 2. Ekstraligi. To moja ambicja i ambicja klubu. Wiemy jednak, że przed nami wiele meczów i musimy być w pełni skupieni na kolejnych nadchodzących wyzwaniach. Nie możemy myśleć za bardzo naprzód, bo trzeba zrealizować kolejne cele. Jak myśli się za bardzo przyszłościowo, traci się koncentrację nad tym co teraz.
Mecz z Lokomotivem odbywał się przy ładnej, słonecznej pogodzie. Czy to ma jakiś wpływ na twoją jazdę?
Zawsze jest miło jak pogoda jest ładna, jest słonecznie i nie ma deszczu. Jako żużlowcy musimy zmagać się z każdymi warunkami atmosferycznymi i nie przykładam wielkiego znaczenia do tego. Oczywiście pogoda determinuje to jak zachowuje się tor i trzeba brać to pod uwagę przy okazji dobierania przełożeń.
ZOBACZ WIDEO: "Atmosfera w drużynie jest kiepska". Pedersen wyjawił wszystkie złe działania ROW-u
Wybrzeże miało może nie słaby, ale wymagający początek sezonu. W trudach wygraliście z Trans MF Landshut Devils, do połowy meczu w Gnieźnie wysoko przegrywaliście. Czy ta drużyna rośnie z każdym meczem?
Każdy mecz jest osobną opowieścią i to co zdarzyło się jednego dnia może nie mieć jakiegokolwiek wpływu na kolejne spotkania i po zakończeniu meczu można wpisać je już do kart historii. Niektórzy zawodnicy potrzebują trochę więcej jazdy na początku sezonu. Możemy być jeszcze lepsi. Przykładowo na gdańskim torze po pięciu meczach można czuć się zupełnie inaczej niż wchodząc w sezon. Doświadczenie pomaga w odpowiednim dopasowaniu się do panujących warunków. Musimy zachować koncentrację przed każdym kolejnym meczem.
W meczu z Lokomotivem jechaliście dla Daniela Kaczmarka. Z pewnością jest to trudna sytuacja, gdy 2 miesiące temu fizycznie byliście na podobnym poziomie, a teraz spotkało go coś takiego.
Nie rozmawiałem z Danielem, ale oczywiście nasze serca są przy nim. Życzymy mu jak najlepiej i musimy go wspierać w tym, by jak najlepiej przechodziła jego rehabilitacja. Zależy mi na tym, by było z nim jak najlepiej, ale niestety nie mogę zrobić nic więcej niż być z nim myślami. Liczę na to, że na koniec sytuacja się poprawi i po tej kontuzji czeka go dobre życie.
Widać, że w takiej sytuacji środowisko żużlowe potrafi się zjednoczyć.
Dokładnie, to prawda. Po takich zdarzeniach wszyscy jesteśmy razem. Jak każdy dołoży swoją cegiełkę do pomocy, to na koniec dnia można wspólnie dać wiele. Liczę na to, że będzie miał jak najlepsze warunki do tego, by wrócić do zdrowia.