W piątek poznaliśmy kalendarz Speedway Grand Prix na sezon 2026. Jak się okazuje, nie doszło w nim do większych zmian w porównaniu do terminarza z 2025 roku. W Manchesterze ponownie odbędą się dwie rundy, w miejsce Warszawy, która zorganizuje finał Drużynowego Puchara Świata, pojawił się Toruń, a Gorzów został zastąpiony przez Łódź. Pozostałe lokacje nie zostały zmodyfikowane.
Szybko pojawiły się różne opinie w przestrzeni publicznej. Część była zadowolona z przedstawionego kalendarza, a inni narzekali na powtarzalność obiektów. Wraz z przyjściem nowego podwykonawcy Mayfield Sports Events Ltd niektórzy liczyli, że w terminarzu pojawią się nowe lokacje. Andrzej Witkowski tonuje nastroje, będąc przekonanym, że wszystkim, w tym FIM i nowej spółce, zależy, aby zorganizować turniej poza Starym Kontynentem.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kasprzak, Bajerski i Cieślak
- Dałbym Anglikom jeszcze szansę. W 2026 roku tylko powtórzyli to, co mieli. Nie mieli czasu i możliwości, aby coś więcej zmienić. Mnie cały czas się wydaje, że najbliżej jest do Australii, choć kiedyś miałem wrażenie, że najbliżej będzie do Stanów Zjednoczonych ze względu na siedzibę Discovery. Myślę, że od 2027 roku wreszcie uda się pójść poza Europę - zapewnia były prezes Polskiego Związku Motorowego.
Mimo wszystko wcale nie jest do końca zadowolony z tego, co dzieje się ze Speedway Grand Prix. Jak przypomina, każdy z zadowoleniem przyjął zmianę promotora, gdy BSI zostało zastąpione przez Discovery, które jest wielkim i bogatym koncernem z USA. Jednocześnie zaznacza, że już na początku pojawił się problem z powodu Covidu, co nie było winą firmy.
- Później przyszły zmiany personanle. Teraz pojawiła się spółka Mayfield Sports Events Ltd z Wielkiej Brytanii. Te ciągłe zmiany nie dawały szans na długo planowane wyjścia poza Europę. Trzeba przyznać, że pojawia się rozczarowanie, bo trudno powiedzieć, że po tych latach pojawił się szalony postęp. Ciągle uważam, że za dużo rund odbywa się w Polsce, ponieważ nam się to przeje - twierdzi nasz rozmówca.
Zupełną nowością na mapie Indywidualnych Mistrzostw Świata będzie Łódź. Moto Arena ugości najlepszych żużlowców globu 1 sierpnia. Tam też rozegrana zostanie druga runda Speedway Grand Prix 2. Andrzej Witkowski uważa, że z punktu widzenia położenia Łodzi w centralnej Polsce jest to dobra decyzja. Widzi też dodatkowe plusy dla samego klubu.
- Mamy gwarancję kompletu publiczności na stadionie. Może dzięki temu H.Skrzydlewska Orzeł zdobędzie więcej sympatyków w Łodzi oraz okolicy i da to impuls, żeby pan prezes Witold Skrzydlewski nie był sam w finansowaniu i wspieraniu żużla w tym mieście. Być może pozwoli to temu ośrodkowi na dotarcie do PGE Ekstraligi w ciągu dwóch lub trzech lat - podsumowuje.
Pełny kalendarz SGP i DPŚ dostępny ---> TUTAJ
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty