Krystian Klecha przed meczem w Łodzi: Nie jesteśmy faworytem, ale pojedziemy walczyć

Krystian Klecha wystąpił jak do tej pory we wszystkich meczach Holdikomu Ostrovii, w barwach której prezentuje niezłą, ustabilizowaną formę, legitymując się średnią biegową ponad 2 punkty. - Będziemy walczyć jak w każdym meczu - zapowiada przed drugoligowym spotkaniem na szczycie tabeli.

- Nie jesteśmy faworytem meczu w Łodzi, ale pojedziemy tam w bojowych nastrojach i będziemy walczyć. Będziemy się ścigać z gospodarzami o każdy punkt. Na razie skupiamy się na treningu na własnym torze, na przygotowaniach do niedzielnego meczu w Łodzi. Pełna koncentracja i myślenie tylko o pojedynku z Orłem rozpocznie się dwie godziny przed zawodami - tłumaczy 26-letni żużlowiec.

W ostatnim meczu kibice na stojąco oklaskiwali Krystiana Klechę, kiedy to w 12 wyścigu przedarł się z ostatniego miejsca na pierwsze. Na ostrowskim torze wyprzedzanie rywali ma opanowane do perfekcji. Czy jednak poradzi sobie także na obiekcie w Łodzi? - Krążą opinie, że na torze w Łodzi faktycznie ciężko jest wyprzedzać rywali i liczy się głównie start. Będę jednak starał się - podobnie jak wszyscy koledzy z drużyny - by walczyć na dystansie, jeśli będzie taka potrzeba. Chcielibyśmy oczywiście wygrywać starty, choć moje zdanie jest takie, że na każdym torze można wyprzedzać. Mam nadzieję, że w Łodzi będzie dobrze - dodaje.

W Holdikomie Ostrovia w niedzielę zadebiutować ma Henrik Gustafsson. Doświadczony Szwed powinien być wzmocnieniem zespołu Janusza Stachyry, tym bardziej, że "Henka" zna doskonale obiekt w Łodzi. - Ciężko mi powiedzieć, jak duże będzie to wzmocnienie dla naszej drużyny. Przyznam się szczerze, że nie śledziłem wyników Henki Gustafssona w tym sezonie. Mam jednak nadzieję, że będzie silnym punktem naszej drużyny i będzie przywoził do mety sporo punktów - mówi Klecha.

Krystian Klecha w parkingu widziany jest niemalże zawsze z uśmiechem na ustach. Widać, że swoim zachowaniem nie tylko wprowadza optymizm, ale także i luz, wpływający na bardzo dobrą atmosferę w drużynie. Czy teraz kiedy w Ostrowie jest jeszcze większa rywalizacja o miejsce w składzie, zmieniło się coś w kwestii atmosfery wewnątrz zespołu? - Jeżeli chodzi o kontakt z kolegami w parkingu w trakcie treningów czy meczów, absolutnie nic się nie zmieniło. Jest tak samo fajna atmosfera jak na początku sezonu. Pomagamy sobie, rozmawiamy ze sobą, jesteśmy kolegami z drużyny. Zawodnicy, którzy rozpoczęli sezon w Ostrowie nadal mają ze sobą świetne relacje. Robert Sawina również bardzo dobrze wkomponował się do naszego zespołu. Shane Parker jest także zadowolony z jazdy w Ostrowie i współpracy z nami w trakcie meczów. Mam nadzieję, że ta dobra atmosfera będzie nadal i poprowadzi nas ona do dalszych sukcesów i zwycięstw w meczach ligowych - podkreśla Klecha.

Holdikom Ostrovia zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli, ale z uwagi na wiele zaległych meczów tabela nie odzwierciedla jeszcze dokładnego układu sił w II lidze. Na dodatek ostrowianie rozegrali pięć meczów na własnym torze i tylko dwa na wyjeździe, co też może zaciemniać nieco obraz szans ostrowian na udział w rundzie finałowej. - Na pewno nie będzie łatwo awansować do czołowej czwórki, ale zrobimy wszystko, by w niej się znaleźć. Wierzę, że zakończymy sezon z uśmiechem na ustach. Korzystając z okazji pozdrawiam serdecznie wspaniałych ostrowskich kibiców, a także dziękuję za pomoc wszystkim moim sponsorom - mówi Krystian Klecha.

Holdikom Ostrovię czeka teraz seria czterech meczów wyjazdowych, która będzie prawdziwym sprawdzianem siły drużyny Janusza Stachyry. - Szczerze mówiąc, nie przyglądałem się dokładnie kalendarzowi, ale wiem, że mamy teraz cztery wyjazdy. Aż tak daleko w przyszłość nie wybiegam. Koncentruję się na konkretnej chwili. Myślę o najbliższym treningu, najbliższym meczu. Zwycięstwo na wyjeździe może być kluczem do tego, by zająć miejsce w czołowej czwórce. Do każdego meczu podchodzimy, by go wygrać. Nie zawsze się to niestety udaje, ale mam nadzieję, że przywieziemy zwycięstwo z któregoś wyjazdu. Wierzę, że znajdziemy się w czwórce. Jestem optymistą - kończy wychowanek pilskiej Polonii.

Komentarze (0)