Przed turniejem barażowym Erik Gundersen, podobnie jak wielu innych Duńczyków drżało o wynik swojej reprezentacji, która osłabiona brakiem Nickiego Pedersena wcale nie była pewniakiem do awansu do finału. - Spodziewałem się niesamowicie ciężkiej przeprawy dla Duńczyków i rzeczywiście taka ona też była. Awans nie przyszedł nam wcale łatwo. Cieszę się, że moi rodacy potrafili wznieść się na wyżyny i osłabieni brakiem Nicki Pedersena awansowali do wielkiego finału. Rywale byli naprawdę wymagający. Zarówno Szwecja, Australia jak i Rosja to silne ekipy. W tych dwóch ostatnich zespołach nie wystąpili liderzy, a mimo tego walczyli oni dzielnie. W Danii radość jest tym większa, że nawet w osłabieniu pokazaliśmy, że mamy zespół i potrafimy walczyć o najwyższe cele - powiedział Gundersen.
Były mistrz światowego żużla w samych superlatywach wypowiedział się także o polskim speedway'u. - Bez wątpienia polski speedway przeżywa obecnie chyba najlepsze chwile w historii. Na czele klasyfikacji cyklu Grand Prix jest dwóch Polaków. Macie jeszcze kilku innych świetnych żużlowców, którzy tworzą absolutnie najsilniejszy obecnie zespół na świecie. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem dyspozycji, w jakiej znajdują się polscy żużlowcy. Tomasz Gollob od lat jest w światowej czołówce, ale przebojem do niej wdarł się także Jarosław Hampel - ocenia Gundersen.
Wielu znakomitych żużlowców nigdy nie sięgnęło po tytuł IMŚ. W tym gronie jest chociażby Duńczyk, Tommy Knudsen. Jest także Polak, Tomasz Gollob. Zdaniem Erika Gundersena, w tym sezonie Polak dołączy do listy złotych medalistów IMŚ. - Przypuszczam, że właśnie Tomasz Gollob zostanie w tym sezonie indywidualnym mistrzem świata na żużlu. Jest w wybornej formie. Ma szybki sprzęt, a przede wszystkim bezcenne doświadczenie, które zebrał przez tyle lat ścigania się w gronie najlepszych. Myślę, że właśnie to będzie decydujące. Nie wykluczone jednak, że na podium będziecie mieli dwóch reprezentantów. Polska w tej chwili jest światową potęgą. Nie pozostaje nic innego jak pogratulować wam takich sukcesów - dodaje.
- Kiedy spojrzy się na karierę Tomasza Golloba, to naprawdę jest ona niesamowita. Ten człowiek dokonał wiele wspaniałego dla speedway'a. Nie był jeszcze indywidualnym mistrzem świata tylko przez zbieg nieszczęśliwych okoliczności. Tomasz zasłużył na tytuł i życzę mu sukcesu w tym sezonie - mówi szczerze sympatyczny Duńczyk.
Czy następcy Gundersena są w stanie pokonać w finale DPŚ tak doskonale dysponowanych Polaków? - W sobotę wszystko będzie możliwe. To będą zupełnie inne zawody. Oczywiście liczy się forma, w jakiej są żużlowcy, ale decydujące znaczenie będzie miała dyspozycja dnia, dopasowanie się do warunków torowych. To przemawia za gospodarzami. Za Duńczykami będzie także cały stadion kibiców. Wierzę, że w sobotę finał może obejrzeć 15-20 tysięcy widzów. Na pewno na Vojens Speedway Center będzie niesamowita atmosfera. Wszystko co wydarzy się tego wieczoru, będzie cudowne. Jestem przekonamy, że będzie to doskonała promocja żużla na całym świecie. Oczywiście trzymam kciuki za swoich rodaków i wierzę, że stać ich na zwycięstwo, ale to Polacy są faworytem do zdobycia Pucharu Świata - uważa Erik Gundersen
Trzykrotnego indywidualnego mistrza świata zapytaliśmy także, na ile brak Nickiego Pedersena ma wpływ na siłę reprezentacji Danii. - Nicki w tym sezonie nie jest może w optymalnej formie, ale nadal jest solidnym żużlowcem, którego bardzo trudno zastąpić. Wierzę jednak, że ten zespół, który mamy obecnie, godnie będzie reprezentował nasz kraj - odpowiedział Gundersen.
Erik Gundersen nadal jest przy żużlu i pracuje z duńskim narybkiem speedway'a. Były mistrz jest przekonany, że żużel w Danii ma przed sobą świetlaną przyszłość. - Jest u nas wielu chłopców, którzy już od najmłodszych lat uczą się jeździć na motocyklach. Kiedy patrzę na nich i widzę, jaki duże to są talenty i jaki potencjał w nich drzemie, jestem spokojny o przyszłość duńskiego speedway'a. Mamy grupę naprawdę świetnie zapowiadających się żużlowców. Wierzę, że moja praca z tymi młodymi ludźmi przyniesie efekty i Dania będzie ciągle jedną z potęg światowego żużla - kończy ośmiokrotny drużynowy mistrz świata z reprezentacją Danii.