Adam Pawliczek: Pewne zmiany będzie trzeba poczynić

W środowym treningu punktowanym Tauron Azoty Tarnów pokonały na własnym obiekcie RKM ROW Rybnik 50:39. Trener rybniczan Adam Pawliczek, mimo niezłego rezultatu, nie miał zadowolonej miny. Kontuzji w ostatnim biegu doznał bowiem Roman Chromik. W lepszy nastrój wprowadziła go tylko myśl o dobrej postawie Antonio Lindbaecka i Andrieja Karpowa.

- Szkoda, że tak się stało. Romek w tej sytuacji po prostu nie miał szczęścia. Na drugim łuku było bardzo ciasno, a nasz zawodnik jechał od zewnętrznej części. To nic, że są dmuchane bandy. W tej sytuacji nieszczęśliwie o nią zahaczył i konsekwencją tego upadku jest najprawdopodobniej złamany obojczyk. Posługuję się tutaj opinią lekarzy, swoją, jak i samego Romka - wyjaśnia opiekun RKM ROW Rybnik Adam Pawliczek.

W "Jaskółczym Gnieździe" zabrakło za to wcześniej awizowanego Ronniego Jamrożego. W jego miejsce gościnnie występował Marcin Rempała, który przypomniał sobie sezon 2009, w czasie którego przywdziewał plastron "Rekinów". - Ronnie nie był jeszcze gotowy ze swoim sprzętem. Robił przegląd motocykli u swojego tunera, dlatego nie zdążył do Tarnowa. Nie ma jednak paniki, bo w czwartek w rewanżu na torze w Rybniku na pewno wystąpi - zapowiedział trener pierwszoligowca.

Szkoleniowiec był bardzo zadowolony zwłaszcza z postawy dwójki stranieri. Nie oznacza to jednak, że przed rozpoczęciem ligowych zmagań selekcja w zespole jest już zamknięta. - Widać, że będziemy mogli liczyć na Antonio Lindbaecka i Andrieja Karpowa. Na tle drużyny ekstraligowej zaprezentowali się naprawdę korzystnie. Roman Chromik testował nowy silnik, ale niestety na teraz wypadł nam ze składu. Zobaczymy co się wydarzy w czwartkowym rewanżu u nas, ale pewne zmiany będzie trzeba poczynić - wyjawia.

Mimo że ekipa z Rybnika ma za sobą już kilka sparingów, w jej składzie wciąż nie pojawił się, w tamtym sezonie broniący barw Tauron Azotów Tarnów, Jesper Monberg. - Jest duże prawdopodobieństwo, że się pokaże na czwartkowym sparingu - wyjaśnia Pawliczek.

Do inauguracji pierwszej ligi pozostały cztery dni. W pierwszej kolejce zespół RKM-u ROW wybiera się do Łodzi, by w kolejnej rundzie zmierzyć się na własnym stadionie z Polonią Bydgoszcz. Z obu pojedynków mogą równie dobrze wyjść dwie wygrane, jak i dwie porażki. Wszystko albo nic? - Dokładnie tak to wygląda. Nie będzie z pewnością łatwo. Myślę, że wygramy te mecze, a potem zobaczymy jak się dalej potoczy - kończy z optymizmem "Paweł".

Rewanż za środowy trening punktowany odbędzie się w czwartek o godzinie 16.00 w Rybniku.

Komentarze (0)