Inna sprawa, że zielonogórzanie do spotkania z brązowym medalistą Drużynowych Mistrzostw Polski z sezonu 2010 również przystąpili w niepełnym zestawieniu. W składzie nie znalazł się Patryk Dudek, który nie miał ważnej licencji międzynarodowej. Mimo usilnych prób nie udało się jej dostarczyć na czas i w rezultacie w jego miejsce wskoczył Adam Strzelec. Dołączył on do innego debiutanta na ekstraligowym froncie, Kacpra Rogowskiego.
- Przed meczem była nerwówa, bo okazało się, że nasz zawodnik nie ma prawa jazdy. Zrobiło się duże zamieszanie z tego tytułu. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i wyprowadzić sprawę na spokojne wody - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Marek Cieślak.
Stelmet Falubaz sporo stracił na braku Dudka, ale w jeszcze gorszej sytuacji byli torunianie. Menedżer Sławomir Kryjom nie mógł skorzystać z zawieszonego za niesportowe zachowanie w ostatnim meczu ubiegłego sezonu Rune Holty, Mateja Kusa oraz Michaela Jepsena Jensena. Ten ostatni znalazł się w składzie ekipy z Grodu Kopernika, ale na torze nie pojawił się ani razu, zastępowany przez innych zawodników ze swojej drużyny.
Co ciekawe, zmiany stosowane za młodego Duńczyka przyniosły ekipie z Torunia zaledwie cztery punkty. Tym większe słowa uznania należą się Unibaksowi, który mocno osłabiony wysoko zawiesił poprzeczkę faworyzowanym gospodarzom.
Największa w tym zasługa Adriana Miedzińskiego, który znakomicie odnalazł się na przebudowanym zielonogórskim torze, a także Chrisa Holdera, który w siódmym biegu czasem 60,11 sek. ustanowił nowy rekord toru. Wspomniana dwójka zdobyła łącznie 26 punktów i kto wie, jakim wynikiem zakończyłoby się niedzielne spotkanie w Zielonej Górze, gdyby miała wsparcie ze strony kolegów. Pozostali zawodnicy Unibaksu wypadli raczej słabo, a szczególnie blado spisał się Ryan Sullivan, który zaliczyłby zupełnie nieudany występ gdyby nie trzy punkty w ostatnim swoim starcie.
W zielonogórskiej ekipie na szczególne słowa uznania zasłużył Piotr Protasiewicz. Kapitan Stelmet Falubazu, mimo urazu żeber, był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny, zdobywając 14 punktów. Pozostali seniorzy klubu spod znaku Myszki Miki wypadli poprawnie, choć do każdego z nich można by się o coś przyczepić. Andreas Jonsson, Greg Hancock i Rafał Dobrucki pojechali bez błysku i w ich występach zabrakło kropki nad i. Przeciętnie spisał się również Jonas Davidsson, który w każdym swoim biegu przyjeżdżał trzeci i z bonusami uzbierał siedem "oczek".
Osobny akapit należy poświęcić przebudowanemu zielonogórskiemu torowi. Owszem, podczas meczu doszło do kilku efektownych akcji i ładnych mijanek (ozdobą spotkania był ostatni wyścig i przepiękna akcja Jonssona, który minął na dystansie Holdera), ale w ogólnym rozrachunku czysto sportowych emocji nie było raczej o wiele więcej niż dotychczas. Na pocieszenie pozostaje fakt, że zawodnicy twierdzą, że gdy nawierzchnia się ułoży, jest szansa, że w Zielonej Górze fani speedway'a podziwiać będą mogli fantastyczne wyścigi. Na razie jest to jednak melodia przyszłości.
Mimo braku jakichś nadzwyczajnych "fajerwerków" na torze, zawody mogły się podobać. Zawodnicy jeździli w kontakcie, wynik trzymał się w okolicach remisu, choć na dobrą sprawę prowadzenie gospodarzy ani na moment nie było zagrożone. Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w dwunastej odsłonie dnia. Z własnej winy na pierwszym łuku upadł Emil Pulczyński, a jadący za nim Adam Strzelec nie dał rady go wyminąć i uderzył w leżącego na torze zawodnika. - Pojedziemy z Emilem do Torunia i tam będzie miał prześwietlenie. Mamy u siebie dobrych ortopedów, którzy nim się zajmą i wtedy będziemy wiedzieć więcej na temat jego zdrowia. Niemniej jednak z tego co wiem, najprawdopodobniej ma złamany nadgarstek - powiedział nam po zawodach trener Unibaksu, Jan Ząbik.
Dla obu zespołów inauguracja ligi wypadła na czwórkę. Stelmet Falubaz zgodnie z planem wygrał, choć mógł wypaść o wiele lepiej, a mocno osłabiony Unibax dociągnął do granicy 40 punktów i w rewanżu nie pozostaje bez szans na punkt bonusowy.
Punktacja:
Unibax Toruń - 40
1. Adrian Miedziński - 15 (3,2,2,3,3,2)
2. Michael J. Jensen - ns
3. Ryan Sullivan - 7+1 (1,2,1*,d,0,3)
4. Karol Ząbik - 3+1 (0,1*,2,0,0)
5. Chris Holder - 11 (2,0,3,3,3,0)
6. Emil Pulczyński - 4 (3,0,0,1,w)
7. Kamil Pulczyński - 0 (0,0,-)
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 50
9. Andreas Jonsson - 10 (2,2,3,2,1)
10. Jonas Davidsson - 4+3 (1*,1*,1,1*)
11. Greg Hancock - 9+1 (2*,3,0,2,2)
12. Rafał Dobrucki - 8+2 (3,1,2,1*,1*)
13. Piotr Protasiewicz - 14 (3,3,3,2,3)
14. Adam Strzelec - 3 (2,0,1)
15. Kacper Rogowski - 2+1 (1*,1,0)
Bieg po biegu:
1. (63,44) E.Pulczyński, Strzelec, Rogowski, K.Pulczyński 3:3
2. (61,14) Miedziński, Jonsson, Davidsson, E.Pulczyński 3:3 (6:6)
3. (61,37) Dobrucki, Hancock, Sullivan, Ząbik 5:1 (11:7)
4. (60,67) Protasiewicz, Holder, Rogowski, K.Pulczyński 4:2 (15:9)
5. (60,52) Hancock, Miedziński, Dobrucki, Holder 4:2 (19:11)
6. (60,66) Protasiewicz, Sullivan, Ząbik, Rogowski 3:3 (22:14)
7. (60,11) Holder, Jonsson, Davidsson, E.Pulczyński 3:3 (25:17)
8. (60,56) Protasiewicz, Miedziński, Sullivan, Strzelec 3:3 (28:20)
9. (60,60) Jonsson, Ząbik, Davidsson, Sullivan (d4) 4:2 (32:22)
10. (60,30) Holder, Dobrucki, E.Pulczyński, Hancock 2:4 (34:26)
11. (61,22) Miedziński, Protasiewicz, Davidsson, Sullivan 3:3 (37:29)
12. (61,34) Miedziński, Hancock, Strzelec, E.Pulczyński (w/su) 3:3 (40:32)
13. (60,27) Holder, Jonsson, Dobrucki, Ząbik 3:3 (43:35)
14. (61,57) Sullivan, Hancock, Dobrucki, Ząbik 3:3 (46:38)
15. (61,44) Protasiewicz, Miedziński, Jonsson, Holder 4:2 (50:40)
Sędzia: Tomasz Proszowski
NCD: w 7. biegu uzyskał Chris Holder - 60,11 sek.
Widzów: 15 000 (w tym ok. 600 kibiców gości)
Startowano wg I zestawu