Przemysław Pawlicki (Stokłosa Polonia Piła): Dzisiaj czułem się strasznie. Jechałem z kontuzją nadgarstka, a jest on w żużlu bardzo ważny. Troszkę mnie bolał, ale gdy się wsiada na motor, to o wielu rzeczach się zapomina. Niestety to mi dokuczyło w trakcie biegu. Nie jestem zadowolony do końca z mojej jazdy. Po prostu mam na Piłę bardzo szybkie motory i jestem dobrze spasowany. Troszkę źle zaczęliśmy, ale potem ustawienia były w porządku i tylko mogę dziękować całemu teamowi za super robotę. Awans jest ważny, to był ćwierćfinał i to jeden z najmocniejszych. Teraz ważny jest półfinał i finał, ale najważniejsze, żebym zagoił rękę i w niedzielę nie myślał o kontuzji, ale o dobrej jeździe. Przy okazji chciałbym podziękować mojemu tunerowi, sponsorom, całej rodzinie i wszystkim, którzy przyjeżdżają mnie dopingować.
Daniel Pytel (KS ROW Rybnik): Zawody były bardzo wyrównane, przyjechali dobrzy zawodnicy, dlatego tym bardziej cieszy fakt, że zdobyłem dziesięć punktów i awansowałem do półfinału. Czułem się dobrze, moje motocykle były szybkie i nawet po przegranym starcie mogłem zdobywać punkty, a to jest komfortowa sytuacja. Mój trening w Pile też mi z pewnością pomógł i chciałbym podziękować trenerowi Szymko za taką możliwość. Nie przyjeżdżałem wówczas do Piły trenować z myślą o ćwierćfinale, bo miałem jechać w Krakowie, ale to pomogło, bo jeździłem dzisiaj na jednym z silników, na którym trenowałem. Niestety po drugim biegu się zatarł, w środku coś się rozłupało i myślę, że to przegrzanie spowodowane wspaniałymi nowymi tłumikami.
Łukasz Jankowski (Orzeł Łódź): Najważniejszy dzisiaj był awans i cieszę się, że się udało. Mam nadzieję, że podobnie będzie w półfinale i oczywiście, że w lidze będzie lepiej, bo w Rawiczu na półfinale Złotego Kasku było dobrze, a w finale totalna lipa. Liczę, że będzie już coraz lepiej i zaczniemy wygrywać drużynowo. Powodów takich, a nie innych wyników z pewnością nie szukam w tłumikach, bo jeździ mi się na nich tak samo. Tory są twardsze i równiejsze, chociaż dzisiaj początkowo było lekko pod koło.
Michał Mitko (Kolejarz Opole): Strasznie mi dzisiaj nie pasowało. Nie potrafiłem się połapać, trochę pokombinowałem za dużo i taki efekt, że nie ma awansu. Szkoda, bo zabrakło nie dużo. Pierwsze dwa-trzy biegi, póki tor mnie w miarę niósł, jechało się dobrze. Potem jak mówiłem za dużo pozmieniałem i taki tego rezultat. Jazda w Pile z pewnością jest dobrym treningiem przed meczem ligowym na tym torze, aczkolwiek wątpię, aby na ligę był on taki jak dzisiaj. Nie mam jeszcze sposobu na taki tor jak dzisiaj, ale go znajdę.