Tai Woffinden dla SportoweFakty.pl: W Grudziądzu będzie trudniej

Lepszego debiutu Tai Woffinden nie mógł sobie wymarzyć. Sam zdobył 12 punktów, a jego Start rozbił Lechmę Poznań 60:30. - Przed nami mecz w Grudziądzu, który będzie dla naszego zespołu dużo trudniejszy - komentował.

Tai Woffinden przebywał w Gnieźnie od piątku do wtorku. W tym czasie wziął udział m.in. w sesji treningowej swojego nowego zespołu, a ponadto w dwóch spotkaniach z najmłodszymi kibicami. Dał się poznać jako bardzo sympatyczna, otwarta, ale przede wszystkim cierpliwa osoba, bo nikomu nie odmówił autografu, rozmowy, czy wspólnego zdjęcia. A trzeba dodać, że przez ostatnie dni tego typu propozycji było mnóstwo.

Po meczu z Lechmą Poznań, który był dla niego debiutem w barwach Startu, jako ostatni opuszczał tor. Kibice zauroczyli się nim od pierwszego biegu, a on odpłacał się im nie tylko efektywną (12 punktów w 4 biegach), ale też efektowną jazdą. - Kibice byli fantastyczni! Czułem ich wsparcie, dlatego cieszę się, że mogłem sprawiać im radość. Przyszedłem do Gniezna, żeby pomóc mojemu nowemu zespołowi w awansie do ekstraligi. Zwycięstwo z drużyną z Poznania jest dopiero pierwszym krokiem w tym kierunku - tonował hurraoptymistyczne nastroje.

Wszystkie biegi z jego udziałem wyglądały podobnie. Rywale mieli z nim kontakt z reguły tylko na linii startu. Później jego przewaga rosła z każdym okrążeniem aż do momentu, że była na tyle bezpieczna, iż mógł pozwolić sobie na przyjazne gesty w kierunku publiczności... jeszcze podczas trwania wyścigów! Jedną z takich chwil zarejestrowały kamery START TV (od 2.55 sek.).

Po zawodach Woffinden cierpliwie rozdawał autografy, pozował do zdjęć i odpowiadał na pytania dziennikarzy. - Przede wszystkim cieszę się, że znowu mogę regularnie startować w Polsce. Przed nami mecz w Grudziądzu, który będzie dla naszego zespołu dużo trudniejszy. Dziś wszyscy spisali się na tyle dobrze, że nie mieliśmy żadnych problemów ze zwycięstwem. Oby podobnie było za tydzień - mówił.

Brytyjczyk doskonale wie o tym, że w Grudziądzu powtórzenie indywidualnego wyniku z Gniezna nie będzie łatwą sprawą, ale podchodzi do tego ze spokojem. - Następny nasz rywal jest dużo silniejszy niż zespół z Poznania, ale mogę obiecać, że damy z siebie wszystko. Nigdy nie startowałem na torze w Grudziądzu, co wcale nie oznacza, że spiszę się gorzej niż dziś - przekonywał.

Czy w Grudziądzu Woffinden będzie miał powody do takiej radości?

Źródło artykułu: