Grzegorz Drozd: Niebieskie ptaki nie latają wysoko

Grzegorz Drozd
Grzegorz Drozd
Napalony "Lis"

Ove Fundin jest bohaterem najbardziej romantycznej żużlowej historii. Otóż znany z gorącej krwi "The Fox" przyrzekł swojej narzeczonej Monie, że odważy się poprosić ją o rękę dopiero wtedy, gdy zdobędzie tytuł mistrza świata! Szczęście Mony i Ove nie mogło czekać długo i jeszcze tego samego roku (56) we wrześniu Szwed zdobył złoto na legendarnym Empire Stadium Wembley w Londynie. Trzy miesiące później odbył się huczny ślub. Przeżyli razem czternaście lat i mieli pięcioro dzieci. - Ove postanowił sobie, że ilość posiadanych dzieci musi odpowiadać zdobytym tytułom - opowiada brytyjski dziennikarz, legenda telewizyjnych transmisji żużlowych, a także promotor Dave Lanning. - W 1966 roku Ove powiedział do mnie, że w następnym sezonie chce zdobył tytuł, bo urodziło mu się piąte dziecko, a on ma tylko cztery złote krążki. Uśmiechnąłem się na znak pobożnych życzeń. Fundin miał koszmarny sezon. Został za niepokorę zawieszony przez rodzimą federacje. Po raz pierwszy od 12 lat nie wystąpił w finale światowym. W dodatku przed własną publicznością na Ullevi w Goeteborgu. W lidze angielskiej po plajcie Norwich również nie jeździł - opowiada Lanning. Przeznaczenie Fundina znów zdziałało! Ku zaskoczeniu w 1967 na Wembley zdobył swój piąty tytuł mistrza świata startując na "wymarłym" i nieużywanym przez czołówkę JAP-ie. - Do formy wróciłem dzięki startom w Belle Vue. W pierwszej fazie sezonu kontuzji nabawił się mój rodak i lider "asów" Soren Sjosten. Zadzwonił do mnie i poprosił czy nie mógłbym zostać jego zmiennikiem. Ponowna jazda w lidze angielskiej przygotowała mnie do finału - wspomina Ove. Szwed w tamtych czasach był największą gwiazdą żużla. Powstawały niezliczone plotki o jego życiu prywatnym. Licznych romansach, imprezach i skokach w bok. Był uznawany za żużlowego Micka Jaggera. - To nieprawda. Za bardzo byłem pochłonięty żużlem. Za często startowałem. Nawet gdybym chciał, nie miałem na to czasu. Oprócz startów na wyspach brytyjskich regularnie jeździłem na kontynencie. Nie tylko na klasycznym torze, ale również na torach długich, trawiastych, a nawet na lodzie - mówi Fundin. - Dlaczego mieliśmy aż tyle dzieciaków? W trakcie sezonu dużo przebywałem poza domem. Gdy wracałem byłem zwyczajnie napalony - śmieje się Szwed.
1963 rok. Czterokrotny mistrz świata Ove Fundin z czwórką pociech na spacerze 1963 rok. Czterokrotny mistrz świata Ove Fundin z czwórką pociech na spacerze
Prywatne losy miały ogromny wpływ na karierę pozostałych skandynawskich legend. Rodak Fundina Tony Rickardsson często podkreślał jak ważnym czynnikiem jego sukcesów jest narzeczona, a później żona Anna. Znali się od wieku dojrzewania. - Anna była wspaniała. Wspierała mnie w codziennej harówce. Razem ze mną i mechanikami przemierzała tysiące kilometrów i prowadziła cygańskie życie - podkreśla Rickardsson. Dla Szweda niezwykle ważnym czynnikiem do osiągania dobrych wyników była stała obecność Anny. Dlatego kupił komfortowy dom na kółkach, aby zmniejszyć dla obojga trudy ciągłego życia w podróży. W latach 96-97 z powodu ciąży i pierwszych miesięcy życia dziecka Anna nie mogła stale podróżować z Rickardssonem. Wyniki żużlowca pogorszyły się. Wypadł z podium mistrzostw świata. Gdy cała trójka w komplecie była na pokładzie wozu Rickardsson Racing, Tony tryskał humorem, niewiarygodną chęcią do jazdy i zanotował najlepsze sezony w karierze. W znakomitym stylu sięgnął po dwa kolejne tytuły mistrza świata.
Tony Rickardsson - perfekcjonizm w domu i na torze Tony Rickardsson - perfekcjonizm w domu i na torze
Inny szwedzki as Per Jonsson postanowił zerwać na rok z ligą angielską, gdy dowiedział się, że narzeczona Maria spodziewa się dziecka. - Było to w 1989 roku. Poprzedni sezon miałem bardzo dobry. Rozkręcałem się na dobre i przerwa w startach w lidze angielskiej wydawała się ryzykownym krokiem - mówi Per. Fachowcy przepowiadali, że utracony czas może Jonssona sporo kosztować. Tymczasem świeżo upieczony tatuś w 1990 roku w mistrzostwach świata jeździł jak natchniony. - Nabrałem dziwnej pewności siebie. Skoro moje życie stało się bardziej poważne, cele sportowe nie mógłby być inne. Twardo postanowiłem, że zostanę mistrzem świata - mówi Jonsson. 1 września 1990 roku na Odsal w Bradford marzenie się spełniło. Na podium w jednej ręce trzymał mistrzowski puchar, a na drugiej syna Tommego.
Per Jonsson z synem Tommym dla ktorego odstawil na rok lige brytyjską. 1989 rok Per Jonsson z synem Tommym dla ktorego odstawil na rok lige brytyjską. 1989 rok
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×