Goście do Częstochowy przyjeżdżają jednak nie bez szans. Biało-zieloni doskonale pamiętają, gdy w roku 2011 podczas baraży o Ekstraligę gnieźnianie napędzili im niezłego stracha. Właściwie to wówczas również przed meczem skazywany na pożarcie Start pojechał doskonałe zawody, które wygrał. Gnieźnianom zabrakło wtedy dwóch punktów do wywalczenia sobie awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Włókniarz w ostatniej chwili uratował ekstraligowy byt.
Niedzielne spotkanie będzie debiutem w roli szkoleniowca Lechmy Startu Gniezno dla Stefana Anderssona. Szwed ma tchnąć nowego ducha w drużynę z pierwszej stolicy Polski. Do tej pory beniaminek z Gniezna płaci spore frycowe. Orły wygrały tylko jedno z pięciu rozegranych dotychczas spotkań. Zawodzą ci, którzy mieli nadawać ton zespołowi, czyli Sebastian Ułamek, Piotr Świderski a nawet uczestnik cyklu Grand Prix, Antonio Lindbaeck.
Ciekawe, jak przed częstochowską publicznością zaprezentuje się Ułamek, który przecież jest wychowankiem Włókniarza i przez większą część swojej kariery reprezentował jego barwy. Z lwem na plastronie Sebastian Ułamek często był najjaśniejszą postacią ekipy przy Olsztyńskiej. Gdy jednak przyjeżdża na spotkania do Częstochowy jako zawodnik reprezentujący barwy rywala Lwów, wiedzie mu się różnie, niekoniecznie dobrze. Tak było niedawno, gdy zdobywał punkty dla klubów z Tarnowa czy Wrocławia.
Wracając do Stefana Anderssona, po awizowanym przez niego składzie rewolucji nie widać. Ponownie postawiono m.in. na Daveya Watta, który wystartował już w meczu w Gorzowie. Czy jednak szwedzki szkoleniowiec zmieni oblicze gnieźnieńskiego Startu?
W szeregach gospodarzy panuje skupienie i pełna mobilizacja. Menedżer Jarosław Dymek podkreśla, że do każdego spotkania biało-zieloni przystępują maksymalnie skoncentrowani. Dla częstochowskiej publiczności, która z powodu niesprzyjającej aury nie mogła tydzień temu ujrzeć swoich pupili na SGP Arenie Częstochowa w starciu ze Stalą Gorzów, będzie to pierwsza okazja od ponad miesiąca, by dopingować Emila Sajfutdinowa i Michaela Jepsena Jensena. Szczególnie Rosjanin wykazuje spory głód jazdy w polskiej lidze. Przed nim jednak jeszcze Grand Prix Czech w Pradze w sobotni wieczór.
Paweł Mizgalski komentując swoją zmianę decyzji na temat sprawowania przez niego funkcji prezesa w częstochowskim klubie oznajmił, że Włókniarz powinien zawalczyć w tym sezonie o jeden z medali Drużynowych Mistrzostw Polski. W związku z tym w takim spotkaniu jak ze Startem Gniezno, Lwy absolutnie nie mogą pozwolić sobie na potknięcie. Optymizmem częstochowskich kibiców zapewne napawa ostatnia forma Grigorija Łaguty, który od meczu w Toruniu wszędzie gdzie startuje zdobywa pokaźne ilości punktów. Ostatnio nie miał sobie równych w lidze szwedzkiej i rosyjskiej. Piętą achillesową biało-zielonych dotychczas była postawa juniorów. W tym meczu młodzieżową parę Włókniarza stworzą najprawdopodobniej Adam Strzelec i Artur Czaja. Czy poradzą oni sobie z Oskarem Fajferem i Wojciechem Lisieckim? Trudno wytypować. Juniorzy z Gniezna nieźle spisują się na częstochowskim torze na przykład w zawodach juniorskich. Ostatnio w Gorzowie natomiast Wojciech Lisiecki zdobył 7 punktów i był solidnym punktem Startu.
Awizowane składy:
Lechma Start Gniezno
1. Matej Zagar
2. Piotr Świderski
3. Antonio Lindbaeck
4. Davey Watt
5. Sebastian Ułamek
6. Oskar Fajfer
Dospel CKM Włókniarz Częstochowa
9. Rune Holta
10. Michael Jepsen Jensen
11. Grigorij Łaguta
12. Rafał Szombierski
13. Emil Sajfutdinow
14. Adam Strzelec
Początek spotkania: 17:30 (próba toru - 17:00, prezentacja - 17:15)
Sędzia: Leszek Demski
Komisarz toru: Zenon Plech
Ceny biletów:
- Sektor centralny - 40 zł.
- Normalny - 30 zł.
- Ulgowy - 22 zł.
- Program - 5 zł.
Zamów relację z meczu Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - Lechma Start Gniezno
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Prognoza pogody (za meteo.pl):
Temp: 25 °C
Wiatr: 5 km/h
Opady: 0.0 mm (możliwe burze)
Ciśnienie: 1010 hPa
Ostatnia konfrontacja Lwów ze Startem Gniezno miała miejsce 16 października 2011. Jak na początku wspomnieliśmy, było to starcie, które decydowało o startach w Ekstralidze. Wówczas wygrali goście 46:44, ale to biało-zieloni obronili zaliczkę z Gniezna i pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej. Świetny mecz pojechali wtedy dla Startu Mirosław Jabłoński, a dla Włókniarza Grigorij Łaguta. Szczegóły tutaj.
Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 49-41
Dospel Włókniarz Częstochowa - Lechma Start Gniezno 54-36
Unia Tarnów - składywęgla.pl Polonia Czytaj całość