Miejsce jest jedno, zagrożonych spadkiem trzech
Mało prawdopodobne wydaje się to, by Betard zdobył punkty w jednym z dwóch meczów wyjazdowych. Wrocławianie wybiorą się w najbliższą niedzielę do Tarnowa, a w przedostatniej kolejce ligowej zmierzą się ze Stalą w Gorzowie. Oba kluby walczą obecnie o awans do play-offów i trudno przypuszczać, by pozwoliły sobie na stratę punktów w konfrontacji z niżej notowanym Betardem.
Możliwe, że wrocławianom uda się zdobyć dwa punkty i bonus w rywalizacji z Unibaksem Toruń. Osłabiony brakiem Chrisa Holdera lider tabeli zawita do stolicy Dolnego Śląska za niespełna dwa tygodnie. By dopisać do swojego dorobku trzy punkty, wrocławianie będą musieli wygrać ponad dziesięcioma punktami. Wynik tego spotkania może okazać się w końcowym rozrachunku kluczem do utrzymania.
Ze względu na ścisk na dole tabeli, trzeciego spadkowicza poznamy prawdopodobnie w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Betard będzie mieć wówczas teoretycznie łatwe zadanie. Do Wrocławia przyjedzie bowiem Lechma Start Gniezno. Trzy oczka dla zespołu Piotra Barona wydają się być oczywistością.
Czy sześć punktów, jakie wrocławianie mogą wywalczyć na własnym torze, wystarczyłyby do utrzymania? Tak - pod warunkiem, że większej ilości oczek nie uzbiera PGE Marma Rzeszów. Wrocławianie muszą obecnie dmuchać i chuchać na zdrowie Taia Woffindena. - Jeżdżę, ale mój obojczyk nie jest jeszcze do końca wyleczony - przyznaje Brytyjczyk, który zdobył w niedzielę trzynaście punktów.
Mecze Betard Sparty Wrocław: (w) Unia Tarnów (45:44) (d) Unibax Toruń (40:50) (w) Stal Gorzów (42:48) (d) Lechma Start Gniezno (41:49)