Celem pięciodniowego zgrupowania, w którym udział wzięli także zagraniczni zawodnicy, była dalsza integracja zespołu. Fogo Unia Leszno spotykała się z kibicami i sponsorami, mając oprócz tego intensywne zajęcia treningowe.
Jak przyznają sami zawodnicy, odwiedziny w głogowskim zakładzie poprawczym były dla nich zupełnie nowym doświadczeniem. - Pierwszy raz miałem okazję być na terenie takiego zakładu i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Przy okazji dowiedziałem się wielu rzeczy na temat takich miejsc. Mieliśmy okazję spotkać się z wychowankami i zwiedzić ich internat. Po takiej wizycie na pewno przestawi się moje myślenie o niektórych sprawach - przyznał w rozmowie z elka.pl Damian Baliński.
Choć dla wielu wychowanków zakładu poprawczego był to pierwszy kontakt ze speedwayem, zapowiedzieli, że z radością wybiorą się na Stadion im. Alfreda Smoczyka. - Do tej pory niewiele wiedzieliśmy o żużlu i nie byliśmy też na meczach. Dzisiaj jednak poznaliśmy kilku dobrych zawodników, w tym mistrza świata. Do tego każdy mógł wsiąść na motor. Jeśli będzie taka możliwość, to teraz chętnie byśmy wybrali się na stadion żużlowy - zadeklarował jeden z wychowanków.
Odskocznią od intensywnych treningów i licznych spotkań ze sponsorami była ponadto wizyta w Państwowej Szkole Muzycznej w Lesznie. Zawodnicy Fogo Unii mieli okazję, by spróbować swoich sił w grze na perkusji i instrumentach smyczkowych. - Teraz widzę, że gra na skrzypcach i kontrabasie to niesamowicie trudna sprawa - zauważył Damian Baliński. Swoim muzycznym talentem pochwalił się natomiast trener Roman Jankowski. - W latach szkolnych uczyłem się gry na akordeonie. Coś mi zostało i teraz gram w wolnych chwilach, oczywiście w zaciszu domowym - zdradził leszczyński szkoleniowiec.
Źródło: sport.elka.pl