Ciężki początek sezonu dla Norberta Kościucha. Górę wzięły problemy sprzętowe

GKM Grudziądz pokonał zespół z Rybnika w ramach 4. kolejki ligowych zmagań. Ze swojego występu nie jest zadowolony Norbert Kościuch, który ma problemy ze sprzętem.

Malwina Pawlaszczyk
Malwina Pawlaszczyk

GKM Grudziądz przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych kreowany był na jednego z faworytów Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Początek sezonu nie był jednak łaskawy dla drużyny. Na inaugurację przyszło jej się zmierzyć na własnym owalu ze spadkowiczem z Gniezna. Przyjezdnym udało się zwyciężyć i zainkasować dwa punkty. Kolejnym podejściem był wyjazd do Łodzi. Tam GKM dostał prawdziwe "lanie", bowiem przegrał w stosunku 32:58. Dopiero trzecią kolejkę ligowych zmagań zawodnicy zakończyli z tarczą, pokonując Polonię Bydgoszcz.

W ramach 4. kolejki zmagań na zapleczu ENEA Ekstraligi, GKM Grudziądz zmierzył się w meczu wyjazdowym z beniaminkiem ŻKS ROW Rybnik. Obie drużyny walczyły o odbicie się od dna tabeli. Mecz okazał się niezwykle wyrównany, a o wyniku zadecydowała ostatnia gonitwa. W rezultacie, to ekipa z Grudziądza zainkasowała dwa cenne punkty.

- To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Wiadomo, jaki mamy przed sobą postawiony cel - jest to awans. Póki co, borykamy się z niemałymi problemami. Chyba bardziej ja, niż cała drużyna ogółem. Ale myślę, że zaczyna to nabierać kolorytu. Początek nam w ogóle nie wyszedł, ale teraz zaczyna to już lepiej wyglądać. Jeszcze mamy sporo czasu, dużo występów przed nami. Myślę, że już każdy kolejny występ zakończy się na plus dla nas - powiedział Norbert Kościuch.

GKM w końcu przerwał złą passę. Choć w drużynie po meczu panowały znakomite nastroje, to nie wszyscy mieli powody do radości. Norbert Kościuch w czterech startach zdołał wywalczyć pięć punktów. Nie był to jego pierwszy słabszy występ w tym sezonie. Jak zdradza sam zainteresowany, od początku rozgrywek boryka się z problemami sprzętowymi. Jakiekolwiek te problemy by nie były, Kościuch jest niezwykle zdeterminowany i chce swoją jazdą wspierać drużynę.

- Niestety jako kapitan mam początek bardzo ciężki. Cały czas walczymy, żeby się uporać z problemami sprzętowymi. Gdzieś po prostu brakuje mi szybkości w motocyklach. Z tego miejsca dziękuję kolegom, którzy stanęli na wysokości zadania i wygrali dla mnie ten mecz. Z resztą także dla kibiców z Grudziądza. Mnie chłopaki uratowali, bo niestety nie błyszczałem. I w ogóle od początku sezonu nie błyszczę. Mam nadzieję, że się szybko z tym uporam. Chcę już dołączyć do punktujących zawodników i im pomóc - tłumaczył "Norbi".

Norbert Kościuch początku sezonu nie zalicza do udanych. Norbert Kościuch początku sezonu nie zalicza do udanych.
Norbert Kościuch po raz ostatni na torze w Rybniku wystąpił w sezonie 2010, reprezentując wówczas barwy klubu z Poznania. Podczas niedzielnego meczu przyszło mu po raz pierwszy zmierzyć się z nową geometrią rybnickiego owalu. Obiekt w minionym roku przeszedł modernizację, wskutek której tor nabrał całkiem innego kształtu. O tym, że przebudowa nie zadziałała na korzyść ścigania mówiło wielu zawodników. Nie ukrywał tego także Sebastian Ułamek.

- Pierwszy raz miałem okazję jeździć w Rybniku po modernizacji toru. Powiem szczerze, że ten owal jest przede wszystkim szybki. Z tym, że łuki zbytnio nie pozwalają na jakąkolwiek walkę, poza sytuacjami, w których przeciwnik popełni błąd. Gdyby troszeczkę poszerzyć wejścia w łuk, to kibice byliby świadkami jeszcze lepszych widowisk - skomentował Kościuch.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy "Norbi" upora się z problemami i wesprze drużynę w kolejnych spotkaniach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×